"Rodzina na swoim" i pełna wątpliwości
2011-12-22, 08:12 | aktualizacja 2011-12-22, 08:12
Obecnie budżet państwa dokłada 400 mln złotych rocznie do programu "Rodzina na swoim". W sierpniu 2011 wprowadzono obostrzenia dotyczące tego programu. Kontrowersje budzi fakt, że nowe prawo ma działać wstecz.
Posłuchaj
Program "Rodzina na swoim" ma obowiązywać do kończa 2012 roku. Powodem jego zamknięcia jest brak pieniędzy, ale w zamian rząd proponuje nową ulgę, w ramach której będzie można odliczyć od podatku dochodowego 19 proc. wkładu własnego. Będą mieli do tego prawo tylko ci, którzy nie ukończyli 35 lat i nie posiadają mieszkania. Będą również ograniczenia dotyczące metrażu.
Obecnie budżet państwa dokłada 400 mln złotych rocznie do programu "Rodzina na swoim". W sierpniu 2011 wprowadzono obostrzenia dotyczące tego programu: jeśli kredytobiorca wynajmie takie mieszkanie może stracić kredyt, a jeśli w czasie korzystania z dopłat uzyska prawo własności lub współwłasności innego lokalu - możemy stracić prawo do dopłat.
Poseł Andrzej Czerwiński (PO) podkreślił, że program finansowany jest z publicznych środków i oczywistym jest, że nie powinny być one przeznaczane na działalność komercyjną, czyli zakup mieszkania z przeznaczeniem na wynajem bądź prowadzenie działalności. - Kierujemy te środki do tych, którzy nie mają swojego mieszkania po to, by je mieli. Jeśli ktoś chce zrobić na mieszkaniu biznes może wziąć kredyt komercyjny - wyjaśnił.
Wielu słuchaczy Trójki podkreślało, że gdyby - podejmując decyzję o skorzystaniu z programu i wzięciu kredytu - wiedzieli o mających zacząć obowiązywać w przyszłości nowych zasadach, prawdopodobnie by się na niego nie zdecydowali.
Liczne były także głosy sprzeciwu wobec samego programu. - Sam pomysł dopłat do dóbr luksusowych nie jest sprawiedliwy społecznie. Ludzie, których nie stać na mieszkanie muszą finansować ze swoich podatków mieszkania bogatszym osobom - pisali słuchacze do Kuby Strzyczkowskiego.
Eksperci nie są zgodni w ocenie programu "Rodzina na swoim". Główny ekonomista portalu Bankier.pl Bogusław Półtorak uważa, że od poczatku budził on duże wątpliwości. - Ten program wymaga posiadania zdolności kredytowej na poziomie takim samym jak przy kredytach komercyjnych, trudno więc mówić o tym, że pomaga młodym osobom - podkreślił.
Natomiast Adam Stasiak z firmy Doradcy24 uważa, że program bardzo się sprawdził i jest trafiony.
Andrzej Czerwiński zapewnił, że zainicjuje dyskusję w parlamencie, aby minister infrastruktury odpowiedział na pytania dotyczące obostrzeń oraz działania nowelizacji także wstecz.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji "Za, a nawet przeciw, 22 grudnia 2011", w której wypowiadali się także słuchacze i goście: Bartosz Marczuk ("Rzeczpospolita"), Jakub Braziewicz - posiadacz kredytu w programie "Rodzina na swoim", Agata Chrzanowska - Bank Millenium.
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy.
(asz)