W imię relacji z Rosją spowalniają drogę Ukrainy do UE
2011-12-19, 17:12 | aktualizacja 2011-12-19, 17:12
Ryszard Czarnecki (europoseł PiS): Bardzo duże, ważne i wpływowe państwa Unii Europejskiej wykorzystują sytuację z Julią Tymoszenko jako pretekst, aby spowolnić drogę Ukrainy do Unii Europejskiej.
Posłuchaj
- Rozmowy o umowie stowarzyszeniowej zostały zakończone. Jest to gigantyczny krok w naszych stosunkach, który otwiera przed Ukrainą drogę modernizacji i rozwoju - mówi przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy na szczycie Ukraina-UE w Kijowie. Zgodnie z oczekiwaniami nie doszło tam do parafowania umowy.
- Z dużej chmury na razie mały deszcz - komentuje europoseł Ryszard Czarnecki (PiS). Podkreśla, że oczekiwania były bardzo duże, a rządzący politycy, uważali że podpisanie umowy będzie wielkim sukcesem naszej prezydencji. Gość "Pulsu Trójki" przyznaje, że sytuacja na Ukrainie jest skomplikowana.
Polityk mówi, że z jednej strony Ukraińcy sami działają na swoją niekorzyść, wsadzając byłą premier do więzienia. Ale z drugiej strony Niemcy wykorzystują to, w imię bardzo dobrych relacji z Rosją, jako pretekst, aby spowolnić drogę Ukrainy do UE.
Rafał Trzaskowski (europoseł PO) przyznaje, że na szczycie Ukraina-UE wielkiego sukcesu nie odniesiono. - Jednym z naszych priorytetów była polityka wschodnia i ona jest realizowana jeżeli chodzi o Mołdawię, tam nam się udało. Natomiast względem Ukrainy mieliśmy większe ambicje - twierdzi polityk. Europoseł mówi, że na początku wydawało się mu, że może uda się parafować umowę stowarzyszeniową Kijowa i Brukseli. - A takie symbole są istotne. Nie udało się, nie z naszej winy, tylko dlatego, że sytuacja na Ukrainie jest taka, jaka jest - przekonuje gość Trójki.
"Pulsu Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o godz. 17.45.
(pg)