Jestem gotowy na porażkę
Władysław Kozakiewicz (kandydat PSL): Wiem, że start z pierwszego miejsca listy warszawskiej nie jest łatwy, ale w sporcie nawet przegrać nie jest źle, jeśli walka była dobra.
Kadr ze spotu wyborczego Polskiego Stronnictwa Ludowego
Foto: fot. youtube
Kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego do Sejmu dodał, że zdecydował się startować w Warszawie, bo mieszkał tu i pracował przez 12 lat, jest znany i rozpoznawany. - Nie wiem czy głosów wystarczy, bym się dostał do Sejmu, ale wiem, że ludzie wierzą we mnie - wyjaśnił. Dodał, że warszawska lista PSL została skonstruowana z członków Polonii w różnych krajach.
Władysław Kozakiewicz - mistrz olimpijski w skoku o tyczce z 1980 roku - przyznał, że program Stronnictwa nie podejmuje tematu sportu, ale on sam stanowi gwarancję zainteresowania partii tym tematem. - Będę zajmował się tym, na czym się najbardziej znam, czyli sportem, edukacją i młodzieżą - powiedział w "Pulsie Trójki".
Gość Damiana Kwieka chciałby doprowadzić do zwiększenia ilości godzin wychowania fizycznego w szkołach. - Mamy bardzo dużą lukę między szkołą a profesjonalnym sportem. Młodym sportowcom w tym okresie potrzebna jest pomoc - dodał.
Posłuchaj całego "Pulsu Trójki" z 6 października, by dowiedzieć się dlaczego Władysław Kozakiewicz zdecydował się kandydować z list PSL.
Audycji można słuchać od poniedziałku do piątku o godzinie 17.45.
(asz)