Pisanie o Holocauście to mój obowiązek
2011-09-30, 15:09 | aktualizacja 2011-09-30, 15:09
- Obowiązek ten wynika z mojego życiorysu i zdaję sobie sprawę, że to, co robię, jest absolutnie potrzebne – mówił w "Klubie Trójki" Henryk Grynberg, pisarz i poeta.
Posłuchaj
Henryk Grynberg podkreślił, że podczas gdy w swojej prozie koncentruje się na bardzo szczególnym wydarzeniu, jakim był Holocaust, to w swoich wierszach porusza tematykę ponad żydowską. - Jeśli chodzi o poezję to należę do szerokiej szerzy poetów i każdy z nich mógłby pisać takiego rodzaju wiersze, bo opisuję doświadczenia rzeczywiście ogólnoludzkie, wspólne. W prozie natomiast piszę o takich doświadczeniach, których inni ludzie nie znają i mnie się zdaje, że dlatego moja proza zwraca uwagę, a poezja raczej mniej – tłumaczył.
Henryk Grynberg jest twórcą jednego języka (polskiego) i trzech kultur – żydowskiej, polskiej i amerykańskiej. - Mnie traktowano raz jako Żyda, raz jako Polaka, raz mnie przekonywano, że powinienem być Żydem, raz że Polakiem. I ja to jako młody człowiek akceptowałem i uważałem, że to jest normalne, dopiero, kiedy dojrzałem umysłowo, spojrzałem na to wstecz, stwierdziłem, że to jest szaleństwo, żeby jeden człowiek musiał oscylować w taki sposób między tożsamościami, kulturami – opowiadał gość "Klubu Trójki".
Pisarz, z perspektywy czasu, uważa, że to dobrze, że należy do tak wielu kultur. - To jest dobre dla pisarza, dla każdego twórcy – życie na pograniczu i niecałkowite utożsamianie się z jedną stroną, a utożsamianie się z kilkoma. To jest bardziej interesujące, ma się inną perspektywę. Widzi się troszkę więcej, niż ci, którzy należą tylko do jednego świata – mówił autor opublikowanego właśnie "Pamiętnika".
"Klubu Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku po 21:00.
(pg)