Prawdziwe oblicze Wehrmachtu
2011-09-01, 11:09 | aktualizacja 2011-09-01, 11:09
Jak to się stało, że nie tylko fanatyczni SS-mani, lecz także zwykli żołnierze z poboru, których być może niewiele łączyło z ideologią nazistowską, popełnili w Polsce jesienią 1939 roku okrutne zbrodnie?
Posłuchaj
Dr Jochen Böhler, urodzony w 1969 roku niemiecki historyk, przedstawia w książce "Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce" kampanię wrześniową z niemieckiej perspektywy. Wydana w 2009 roku praca stanowiła kolejny krok w popularyzacji niezakłamanej wiedzy na temat skutków hitleryzmu.
Gość Trójki wyjaśniał, że zaczął interesować się tematem niemieckiej okupacji w Polsce, bo zauważył lukę w swej rodzimej historiografii: – Dużo zostało napisane o kampanii wrześniowej, ale główna hipoteza brzmiała tak, że zbrodnie na początku II wojny światowej były popełniane tylko przez policjantów oraz członków SS i to wyłącznie na rozkaz. Tymczasem Wehrmacht i żołnierze tej formacji rzedkomo nic z tym nie mieli wspólnego.
W trakcie przygotowania referatu na seminarium historyk znalazł artykuł polskiego autora, z którego wynikało, że Wehrmacht jednak brał udział w zbrodniach: – To wzbudziło moją ciekawość i od tego momentu zacząłem się tym tematem zajmować.
Zdaniem dr Jochena Böhlera jedną z przyczyn, dla których żołnierze Wehrmachtu dopuszczali się zbrodni, mogło być ich przekonanie, że polska ludność cywilna będzie brała udział w walce. Wśród żołnierzy panowała paranoja, w każdej chwili obawiali się ataku partyzantów.
– Na przykład 4 września w Częstochowie ponad 200 osób zostało zamordowanych przez jednostki Wehrmachtu. Niemcy byli przekonani, że są ofiarami ataku partyzanckiego, choć, jak wiadomo, żadnego ruchu partyzanckiego na początku września w Polsce nie było – mówi historyk. Przypomina też, że dla większości żołnierzy Wehrmachtu była to pierwsza próba ognia i, jak wynikało z póżniejszych raportów, nie byli oni dobrze wyszkoleni.
"Klubu Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 21:05.
(pg)