Psychopaci są wśród nas

Na wyspie Jersey trzydziestoletni mężczyzna zamordował nożem żonę, dwoje dzieci, teścia, przyjaciółkę żony i jej dziecko.. . O sprawcy mówi się: sympatyczny człowiek, kochał rodzinę, miły sąsiad... Jak zrozumieć tę i inne podobne zbrodnie?

Psychopaci są wśród nas

Foto: Glow Images

"Klub Trójki", 23 sierpnia 2011
+
Dodaj do playlisty
+

Czy mogą nam w tym pomóc profilerzy (eksperci konstruujący portrety psychologiczne przestępców), psychologowie, psychiatrzy? Tomasz Stawiszyński, filozof, publicysta  "Newsweeka" przeprowadził wywiad ze sławnym amerykańskim profilerem Markiem Safarikiem, prawą ręką  legendarnego już Roberta Resslera, którego archiwa stały się inspiracją dla nakręcenia obrazu "Milczenie owiec". Profiler wielokrotnie użył w nim sformułowania "typical family annihilator" ("typowy morderca rodzinny"). Podkreślał, że to ludzie przeciętni, co do których nigdy nie bylibyśmy w stanie powiedzieć, że mogą być sprawcami strasznych zbrodni.

 W wywiadzie Mark Safarik wyjaśnia, że u przyszłego mordercy zmienia się w pewnym momencie sposób, w jaki rozumie świat dookoła. Wspólna rzeczywistość, w której uczestniczy też jego rodzina, bliscy, znajomi czy całe społeczeństwo, zaczyna się rozjeżdżać. - Zaczyna się dziać coś bardzo indywidualnego, zbudowanego, tak mówi Mark Safarik, przede wszystkim na gniewie, na jakimś urazie albo na wstydzie, na czymś głęboko wewnętrznym, właściwie nieokazywanym i nie do rozpoznania  na zewnątrz - wyjaśnia dziennikarz "Newsweeka".

W pewnym momencie dochodzi (z zewnętrznego punktu widzenia w sposób całkowicie irracjonalny, nieuzasadniony) do eksplozji tego gniewu. Safari uważa, że właściwie logikę każdej takie zbrodni można zrekonstruować. - Jego praca polega na tym, że przyglądając się miejscu zbrodni, badając specyfikę tego czynu, życie sprawcy, życie rodziny, w której doszło do takiej zbrodni, próbuje niejako wczuć się w to, co to ten człowiek czuł i zrekonstruować wydarzenia - wyjaśnia Tomasz Stawiszyński.

Dr Dariusz Maciej Myszka, psychiatra, adiunkt Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, uważa, że zawód profilera jest nam potrzebnym, żebyśmy nie czuli się bezradni. - Uczucie bezradności jest najgorszym poczuciem, jakie dotyka ludzi. Dzięki profilerowi to dziwne zachowanie jest poznawalne, da się ułożyć w logiczną całość. Zapewnia to nam, zwyczajnym ludziom, spokój, kiedy spotykamy się z jakimiś bestialskimi zachowaniami.

Gość Trójki wyjaśnia, że kiedy zwyczajna na pozór osoba dokonuje zbrodni, psychiatra może postawić dwie hipotezy:

1) sprawca jest nienormalny, chory, w konsekwencji prawnej powoduje uznanie danej osoby za niepoczytalną,

2) sprawca jest psychopatą, czyli osobą niezdolną do rozpoznawania uczuć u innych ludzi, "bez sumienia". Taka osoba uznawana jest za poczytalną.

Doktor przyznaje, że dla psychiatry najbardziej zrozumiałe jest pierwsza hipoteza, kiedy zachowania agresywne, wynika z zerwania stosunku z rzeczywistością. - Na przykład ktoś jest przekonany, że sąsiadka zza ściany tajemniczą maszyną niszczy mu myśli i jedynym sposobem, żeby temu zapobiec jest zabicie sąsiadki. Jest to logiczne w jakiś sposób - mówi dr Dariusz Maciej Myszka.

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po 21.00

(pg)