Destroyer na zakręcie
2011-08-08, 03:08 | aktualizacja 2011-08-08, 03:08
Kiedy trójkowi dziennikarze spotkali się z Danem Bejarem przed jego występem na Off Festival, nie spodziewali się, co może wyznać.
Posłuchaj
- Tak, to jest płyta inna od poprzednich. Jest mniej słów, a ja śpiewam bardziej naturalnie, jakbym mówił. Jest tu więcej instrumentacji i nastroju - powiedział Daniel Bejar o swojej najnowszej płycie "Kaputt".
Praca nad albumem zajęła mu prawie dwa lata, a mimo to jest on przekonany, że nie jest to jego najlepsza płyta. - Być może jest najbardziej popularna, ale z pewnością są inne w dyskografii Destroyera, które lepiej oddają rodzaj muzki, jakiego lubię słuchać - wyjaśnił w rozmowie z Anną Gacek i Grzegorzem Hoffmannem.
"Kaputt" ma jednak istotne znaczenie dla jego wewętrznej przemiany. - Zawsze byłem fanem muzyki tanecznej, ale nigdy dość dojrzały, by to przyznać. Chyba przez ostatnie 20 lat obawiałem się przyznać, że lubię smutne disco i ignorowałem tę cześć siebie - przyznał.
Artysta zaangażowany jednocześnie w kilka projektów (The New Pornographers, Swan Lake, Bonaparte) z rozbrajającą szczerością stwierdził, że jest ... leniwy. - Większość z nich to projekty studyjne, niewymagające przebywania w trasie, w ciągu ostatnich trzech lat angażowałem się głównie w projekt Destroyer - wyjaśnia, ale o planach mówi bardzo enigmatycznie.
Dziś Daniel Bejar myśli o zaangażowaniu się w projekt nie związany z muzyką. Posłuchaj całej rozmowy, a dowiesz się w jakim zmierza kierunku.
Destroyer wystąpił na Scenie Leśnej Off Festivalu w sobotę, 6 sierpnia.