W krainie troli i diabłów morskich

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
W krainie troli i diabłów morskich
Foto: Glow Images/East News

Dla druidów Bretania była Jerozolimą i Mekką. To kraina legend i paskudnie złośliwych troli. I oczywiście - nie znają tam fasolki po bretońsku.

Posłuchaj

Kulisy Kulinarnej Akademii 16 maja
+
Dodaj do playlisty
+

Bretania to kraina celtyckiej mowy, naleśników i cydru. To tam wybraliśmy się, by przyrządzić rybę dla niecierpliwych - taką, która nie ma ości.

Tuż po złowieniu rybacy odcinają żabnicy łeb i wyrzucają do morza. Jej inna nazwa to diabeł morski, ta ryba ma tylko jedną ość - kręgosłup.

Aby ją oczyścić nalezy zdjąć dwie warstwy: skórę oraz przezroczystą błonę.

Na folii kuchennej układamy plastry boczku "na dachówkę" i smarujemy je białkiem.

Filety z ryby posypujemy drobno posiekaną pietruszką, całość zawijamy w folię i wkładamy do lodówki. Kiedy ryba w boczku już odpowiednio się schłodzi odwijamy ja z folii i kroimy na bardzo grube plastry zawiązując je nicią, by nie rozpadły się w trakcie gotowania.

Przygotowując sos najpierw tniemy skrzydełka kurczaka na drobne części. Dodajemy ćwiartkę cebuli, szalotkę, nieco czosnku, tymianek i jeden listek laurowy, najlepiej szuszony. Sos robimy na mocno rozgrzanym oleju z oliwek lub słonecznika, podsmażamy skrzydełka, odlewamy tłuszcz, znów podgrzewamy.

Nie zdrapujemy ciemnobrązowego osadu, ale uwalniamy go dolewając białego wina. Rybę najpierw obsmażamy na patelni pod pergaminem, a następnie wkładamy na 10 minut do pieca rozgrzanego do 190 stopni.

Aby usłyszeć, jakie wino poleca Marek Brzeziński do diabła morskiego w boczku, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj".

Audycji "Kulisy Kulinarnej Akademii" można słuchać w poniedziałki o 7.40 oraz w czwartki o 16.50.

(asz)

Polecane