Trójka|Kulisy Kulinarnej Akademii
Kurczak po Andegaweńsku
2011-05-12, 17:05 | aktualizacja 2011-05-12, 17:05
Tours, obok Angers, to jedno z głównych miast krainy nad Loarą, słynącej ze wspaniałych zamków, doskonałych, białych win i świetnego jadła. Zamki zachwycają architekturą i czarem renesansowej atmosfery, kuchnia przyjemnie dogadza naszemu podniebieniu a wędrówka szlakiem winnic to przygoda jedyna w swoim rodzaju.
Posłuchaj
Tutejsza kuchnia słynie z ryb, królików i drobiu. Przygotujmy, zatem kurczaka po Andegaweńsku. Najpierw obieramy dwa tuziny małych cebulek, które kroimy na ćwiartki i kropimy sokiem z cytryny. Tak samo postępujemy w przypadku pieczarek, żeby nie poczerniały. Sporego kurczaka tniemy na osiem części, chociaż w klasycznym przepisie andegwaeńskim mówią o dwunastu kawałkach. Osiem wystarczy – po parze skrzydełek, piersi, ud i nóg.
Przyrumieniami to w dwóch łyżkach oliwy z oliwek, której zapach możemy wzbogacić odrobiną oliwy z orzechów laskowych. Kiedy na dnie patelni pojawi się ciemny osad, warto dodać nieco wina, żeby, jak to nazywają szefowie – odtłuścić i uwolnić „cukier”, czyli to co w sosie najcenniejsze. Wyjmujemy części kurczaka, dodajemy masła i teraz podsmażamy na delikatnie brązowy kolor cebulki. Wkładamy z powrotem kawałki kurczaka, zalewamy spora ilością białego, wytrawnego wina, solimy.
Nieco świeżo utartego pieprzu, aby wzmocnić aromat, może być gałązka świeżego, zielonego tymianku, trochę śmietany, przykrywamy pergaminem i niech się to tak pichci na wolnym ogniu ze czterdzieści minut, mogą być trzy kwadranse.
W drugim garnku smażymy na maśle, powoli, na małym ogniu pieczarki, które dorzucamy do kurczaka w połowie jego gotowania. Odcedzamy, sos odparujemy, dodamy śmietany i nieco ostrego pieprzu. Do tego białe, wytrawne, zimne wino znad Loary.
Aby wysłuchać całej audycji, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Kulisy Kulinarnej Akademii" można słuchać w poniedziałki o 7.40 oraz w czwartki o 16.50.