Dramat w Sudanie. "W sferze marzeń jest plastikowa płachta"
W Sudanie toczy się zażarta i brutalna wojna domowa. ONZ określa ją jako największy kryzys humanitarny na świecie. - Ludzie tam żyją na gołej, ubitej ziemi. Tam w sferze marzeń jest płachta plastikowa, na której mogą się położyć - powiedział w "Pulsie Trójki" Darek Zalewski z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, który niedawno wrócił z Sudanu.
ONZ określa sytuację w Sudanie, jako najgorszy kryzys humanitarny na świecie
Foto: Minako SASAKO/Associated Press/East News
Najważniejsze informacje w skrócie:
- W Sudanie trwa brutalna wojna domowa, a sytuacja humanitarna mieszkańców jest dramatyczna
- Według danych ONZ działania zbrojne pochłonęły ponad 43 tys. ofiar oraz zmusiły około 14 mln ludzi do opuszczenia domów
- Mieszakańcom pomaga Polskie Centrum Pomocy międzynarodowej, które m.in. dostarcza leki i pasty odżywcze
OGLĄDAJ. Darek Zalewski i Adil Abdelwahab gośćmi Moniki Suszek
Niewielki zespół humanitarny ONZ zdołał po raz pierwszy odwiedzić miasto Al-Faszir w Sudanie, które pod koniec października wpadło w ręce rebeliantów z Sił Szybkiego Wsparcia (RSF). Według relacji zespołu cywile żyją tam bez wody i sanitariatów w mieście nękanym głodem.
Wojna domowa w Sudanie trwa od kwietnia 2023 r. Wybuchła w wyniku walki o władzę między dwoma dowódcami - armii wiernej rządowi i RSF. Według danych ONZ działania zbrojne pochłonęły ponad 43 tys. ofiar oraz zmusiły około 14 mln ludzi do opuszczenia domów. Co więcej organizacja określa trwającą tam sytuację jako najgorszy kryzys humanitarny na świecie.
Darek Zalewski z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej kilka tygodni temu wrócił z pogranicza Sudanu Południwego i Sudanu. - Byłem w wielu miejscach i mogłem obserwować różne sytuacje humanitarne i takie trudności, w jakich muszą jakoś egzystować ludzie. Natomiast w tych obozowiskach, które są na pograniczu Sudano i Sudanu Południwego, ludzie dopiero od niedawna mają jakiś dach nad głową zbudowany przez organizacje międzynarodowe, ale wcześniej koczowali, mieszkali wprost pod drzewami, bo tam tylko można było znaleźć odrobinę cienia. W tej chwili te budynki, które tam powstały, to właściwie jest tylko blaszany dach i kilka ścian, które dają może schronienie przed słońcem, a w porze deszczowej przed przed opadami, ale ludzie tam żyją na gołej, ubitej ziemi. Tam w sferze marzeń jest płachta plastikowa, na której mogą się położyć. Dla nas to jest niewyobrażalne - powiedział.
Darek Zalewski tłumaczył, że Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej dostarcza samochodami podstawowe leki i przeprowadza niezbędne badania. Dodał, że olbrzymim problemem jest skrajne niedożywienie, które zagraża życiu przede wszystkim dzieci. - I to, co robimy w ośrodku w Gordhim, to jest takie centrum dożywiania, które od lat wspieramy, to jest dystrybucja takich past z żywnością terapeutyczną, czyli pasta z orzeszków, olej, mleko w proszku, minerały, witaminy. I w dość szybki sposób można dzieci w ten sposób wyciągnąć z tego stanu, właściwie zagrażającego wprost ich życiu - podkreślił. Problemem są też choroby, np. gruźlica, HIV - przyznał.
Adil Abdelwahab, ekspert ds. Afryki Północnej tłumaczył, że świat nie bardzo interesuje się losem Sudanu, bo dla większości ludzi nie jest jasne, dlaczego ta wojna się toczy. - W innych konfliktach sprawa jest dosyć jednoznaczna - jest agresor i jest ofiara. W sytuacji Sudanu ilość czynników, które wpływają na tę wojnę jest tak ogromna, że naprawdę trudno określić tutaj jeden czynnik decydujący. Przecinają się interesy graczy globalnych, przecienają się również interesy graczy regionalnych, dochodzi do tego mieszanka nieudolności wewnątrz elit politycznych Sudanu, dochodzi również mieszanka etniczna. (...) Dla obserwatora z zewnątrz powoduje to, że ta wojna staje się czymś mglistym - przyznał.
- Białoruś zaprezentowała Oresznika? Nagranie obiegło sieć
- Horrendalne straty Rosjan na froncie. Te liczby mówią wszystko
- Polscy żołnierze na dłużej za granicą. Zapadła decyzja
Źródło: Trójka
Prowadząca: Monika Suszek
Opracowanie: Paweł Michalak