Negocjacje ws. Ukrainy. Paweł Kowal: jest szansa na kruchy rozejm

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w niedzielę pojawił się w USA, gdzie rozmawiał z prezydentem Donaldem Trumpem o zakończeniu wojny w Ukrainie. O tym, czy rozejm jest coraz bliżej, mówił w "Bez Uników" Paweł Kowal, szef Rady ds. Współpracy z Ukrainą. - Nie ma dziś szans na pokój, jest szansa na kruchy rozejm, coś w stylu po porozumieniach mińskich. To nie jest generalnie korzystne. Gwarancje bezpieczeństwa w postaci jednego zdania podpisanego przez polityków to nie jest traktat - ocenił. 

Negocjacje ws. Ukrainy. Paweł Kowal: jest szansa na kruchy rozejm

Paweł Kowal gościem Renaty Grochal (Bez Uników)

Foto: Trójka

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Odbyły się kolejne rozmowy Wołodymyra Zełenskiego i Donalda Trumpa
  • Według informacji przekazanych przez prezydenta Ukrainy USA przewidują gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa na 15 lat
  • Z polskiego punktu widzenia ważne są twarde gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy - podkreślił w "Bez Uników" Paweł Kowal

OGLĄDAJ. Paweł Kowal gościem Renaty Grochal

W niedzielę na Florydzie odbyło się spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i prezydenta USA Donalda Trumpa. Po rozmowie ukraiński prezydent oświadczył, że USA przewidują gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa na 15 lat. - Powiedziałem mu (Trumpowi - red.), że u nas wojna już trwa, i trwa już niemal 15 lat. Dlatego bardzo byśmy chcieli, aby gwarancje były dłuższe. I powiedziałem mu, że bardzo chcielibyśmy rozważyć możliwość 30–40–50 lat. I wtedy byłaby to historyczna decyzja prezydenta Trumpa. Prezydent powiedział, że będzie się nad tym zastanawiał - przekazał. Natomiast w poniedziałek Trump rozmawiał z Władimirem Putinem. - Mamy kilka bardzo drażliwych kwestii, jak możesz sobie wyobrazić. On zna się na drażliwych kwestiach, prawdopodobnie lepiej niż ktokolwiek inny na świecie. Rozwiązujemy to. Mamy kilka kwestii, które mamy nadzieję rozwiązać, a jeśli je rozwiążemy, będzie pokój - komentował amerykański prezydent.

Paweł Kowal, szef Rady ds. Współpracy z Ukrainą, został zapytany w "Bez Uników", czy jesteśmy coraz bliżej rozejmu w Ukrainie. - Nie ma dziś szans na pokój, jest szansa na kruchy rozejm, coś w stylu po porozumieniach Mińskich. To nie jest generalnie korzystne. Gwarancje bezpieczeństwa w postaci jednego zdania podpisanego przez polityków to nie jest traktat. Rozróżniajmy to, to nie są wiążące gwarancje. Ukraina już takie rzeczy podpisywała w Mińsku, podpisywała w Budapeszcie - powiedział. Kowal wskazał, że "z polskiego widzenia ważne są twarde gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy". - To dotyczy także dobrobytu naszych mieszkańców - zaznaczył.

Paweł Kowal gościem Renaty Grochal (Bez Uników)
28:44
+
Dodaj do playlisty
+

Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy

Renata Grochal zapytała, jakie gwarancje bezpieczeństwa byłyby zatem wiążące. - Tylko traktatowe, tylko takie, w których Ukraina wie, że istnieją jakieś automatyzmy reagowania, jeśli Rosjanie znowu ją napadną - odpowiedział. - Art. 5 działa tak, że nie trzeba wysyłać wojska, bo ta gwarancja jest na tyle twarda. Proszę zwrócić uwagę, on prawie nie jest używany, na tym to polega. Tylko że tam jest traktat, zobowiązanie - zaznaczył.

W rozmowie poruszona została także kwestia referendum w sprawie ukraińskich terytoriów, w którym mieliby zagłosować także obywatele Ukrainy znajdujący się poza jej granicami. - Referendum pod ruskimi lufami odbyło się już na Krymie, nikt go nie uznaje. To nie może tak być, są różne rozwiązania, ostatecznie zgadza się Ukraina - mówił, wskazując, że decyzję w tej sprawie podejmować będzie ukraiński parlament i prezydent. - Oni mają demokratyczny mandat, to Putin nie ma mandatu. Ciągle słyszę, że Ukraina ma jakiś problem z wyborami. Nie, z wyborami ma problem Rosja - dodał.


"Tak się zaczynała każda wielka wojna w Europie"

Paweł Kowal tragedią nazwał uznanie siłowych zmian granic. - To jest grób. To jest wojna. Nie miejmy w tej sprawie złudzeń. Tak się zaczynała każda wielka wojna w Europie, że państwa tolerowały taką sytuację, że ktoś sobie włazi, że Rosjanie sobie wchodzą z butami, potem może 2-3 lata jakaś wojna, a później wszyscy się na to zgadzają. Od strony prawnej, uważam, że byłoby to śmiertelnie niebezpiecznie dla Polski, uznawać siłowe zdobycze Rosji. Jeśli Ukraina się na coś zgodzi, to sprawa Ukrainy - powiedział.

Gość Renaty Grochal podkreślił, co dla Polaków powinno być najważniejsze w tej sprawie. - Kluczem dla polskiego polityka i to upraszcza całą dyskusję, jest zawsze patrzeć z polskiego punktu widzenia - czy warto dołożyć na wojnę na Ukrainie czy lepiej stracić dużo więcej, jeśli Ukraina przegra. To są proste potem odpowiedzi. Dla mnie jest jasne, że w polskim interesie jest wesprzeć i parę złotych od obywatela pożyczyć, bo inaczej można stracić życie, miliardy, dorobek kilku pokoleń, bo do tego może się sprowadzać rozpędzona Rosja - zaznaczył.

Czytaj także:

Źródło: Trójka
Prowadzący: Renata Grochal
Opracowanie: Aneta Wasilewska