Wizyta Zełenskiego w Polsce. "Pałac Prezydencki dopiął swego"

Prezydent Ukrainy złożył oficjalną wizytę w Polsce i po raz pierwszy spotkał się twarzą w twarz z prezydentem Karolem Nawrockim. - Mamy do czynienia z obrazkami, których jeszcze nie było od początku wojny i agresji rosyjskiej na Ukrainę, natomiast samych jej wniosków, konsekwencji czy rzeczy, które są konkretne i można się do nich odnieść, na razie brakuje - mówił w "Pulsie Trójki" Marcin Makowski. Gościem radiowej Trójki był również Michał Kolanko.

Wizyta Zełenskiego w Polsce. "Pałac Prezydencki dopiął swego"

Prezydent Ukrainy podczas wizyty w Pałacu Prezydenckim

Foto: ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim, Wołodymyr Zełenski poinformował o zaproszeniu Karola Nawrockiego do Kijowa
  • Jak podkreślił Kolanko, nić porozumienia między przywódcami została nawiązana
  • Zdaniem Makowskiego, deklaracje prezydenta Ukrainy dotyczące ekshumacji nie są przekonujące

OGLĄDAJ. Marcin Makowski oraz Michał Kolanko gośćmi Moniki Suszek

Wołodymyr Zełenski po rozmowie z Karolem Nawrockim udał się do Sejmu, a także do Kancelarii Premiera, gdzie spotkał się z Donaldem Tuskiem. Prezydent Nawrocki stawiał na asertywną i partnerską relację z naciskiem na kwestie historyczne, ekshumacje wołyńskie i polskie interesy, natomiast rząd Donalda Tuska oraz sam premier akcentował bezwarunkową solidarność i integrację Ukrainy z Unią Europejską. - Patrząc na tę wizytę całościowo, wydaje się, że jakaś nić porozumienia między Karolem Nawrockim a prezydentem Ukrainy została nawiązana. Wcześniej były tylko rozmowy telefoniczne, nie było rozmów w cztery oczy. To jest trochę przełamanie lodów - ocenił Michał Kolanko. 

Zdaniem dziennikarza, każdy na polskiej scenie politycznej będzie znajdował w tej wizycie to, co będzie chciał w niej znaleźć. - Karol Nawrocki wcześniej, teraz, a także później będzie doskonale rozumiał, w jakiej sytuacji dzisiaj jest Ukraina, to jest dosyć oczywiste, ale też, w jakiej sytuacji jest on sam, czyli jakich częściowo ma wyborców. Stąd bardziej asertywna postawa - dodał. 

Marcin Makowski podkreślił, że to spotkanie jest przełomem pod względem jego formatu. - Nie wiem, czy taka wizyta mogła obfitować w elementy przełomowe, bo co mogłoby nimi być? Od strony historycznej i symbolicznej zapewne kwestie związane z relacjami historycznymi i ekshumacjami na Wołyniu. To nie zostało ogłoszone w żaden sposób, chociaż prezydent Karol Nawrocki akcentował te sprawy. Ważną rzeczą, jeżeli chodzi o fakty, jest pożyczka unijna, która, jak przekonywał na konferencji premier Donald Tusk, jest zahaczona o zamrożone aktywa rosyjskie. Miała być następnie refinansowana przez te środki, ale ta sprawa nie jest do końca jasna, bo nie wynika to jednoznacznie z umów europejskich, które zostały zawarte - tłumaczył. 

Publicysta stwierdził, że oficjalne pojawienie się w Polsce prezydenta Ukrainy jest symboliczne. - Zarówno narracja rządu, jak i Pałacu Prezydenckiego, dobrze się ze sobą łączą. One nie muszą się wykluczać ani stać ze sobą w sprzeczności. Można zaakcentować asertywność i tematy historyczne, ale równocześnie obiecywać wsparcie, pomoc i solidarność. To wręcz powinno iść ze sobą w parze, jeżeli chcemy mówić o dojrzałych relacjach - wskazał.

Marcin Makowski oraz Michał Kolanko gośćmi Moniki Suszek (Puls Trójki)
15:17
+
Dodaj do playlisty
+

Konflikt między KPRM a Pałacem Prezydenckim

Michał Kolanko został zapytany, czy prezydent oraz rząd chcieli intencjonalnie pokazać Zełenskiemu dwa podejścia, które są przez Polskę kierowane w stronę Ukrainy. - Nawet jeśli nie chcieli tak tego pokazać, to tak wyszło. Z tego, co się słyszy, te relacje między Pałacem Prezydenckim a Donaldem Tuskiem nawet w sprawach bezpieczeństwa nie są najlepsze. Nie tylko to słuchać w kuluarach, ale także oficjalnie. Donald Tusk w tym tygodniu powiedział, że Karol Nawrocki nie odbiera od niego telefonów, był spór dotyczący MiG-ów, dotyczący bardzo wielu kwestii. I wydaje się, że konflikt między Małym Pałacem a Dużym Pałacem wchodzi w kolejne fazy - przyznał. 

Marcin Makowski odniósł się do zapewnień prezydenta Ukrainy, które dotyczyły zdecydowanego działania w sprawie ekshumacji na Wołyniu. - One z perspektywy ciężaru gatunkowego, wojny i całej reszty nie zmieniają nam stabilności geopolitycznej, ale rzutują i są cierniem w relacjach. Tych z przeszłości, ale też niestety psującymi przyszłość - zauważył. Gość radiowej Trójki zdradził, że nie jest w stanie zrozumieć ukraińskiego oporu w tej sprawie. - On wielokrotnie był tłumaczony różnicą w perspektywie historycznej wobec Trzeciej Rzeszy, ale też niepodległości Ukrainy i tego, jak Polska wcześniej zachowała się wobec Ukraińców. (...) Ukraina musi się zdobyć na stanie w prawdzie w tej sprawie. Zaskakujące jest, że gdy powinniśmy rozmawiać o pieniądzach, odbudowie Ukrainy, dostawie zbrojeń i tak dalej, nadal nie udało się wypracować formatu, który byłby rozsądny, możliwie niepolaryzujący, oddawał cześć ofiarom i pamiętał o kontekście historycznym - podsumował.

Najczęściej czytane

Źródło: Trójka
Prowadząca: Monika Suszek
Opracowanie: Dominika Główka