Jack Brown o nowej płycie White Lies: nasze podejście bardzo się zmieniło

Zespół White Lies wydał kolejną płytę - "Night Light". O nowych utworach, nadchodzących koncertach i polskiej publiczności opowiedział perkusista grupy Jack Brown w audycji "Tu Myśliwiecka 3/5/7". - W Polsce zawsze jest żywiołowo, głośno, trochę dziko. To jest fantastyczne, uwielbiam takie koncerty - przyznał muzyk w rozmowie z Maciejem Jankowskim.

Jack Brown o nowej płycie White Lies: nasze podejście bardzo się zmieniło

Jack-Lawrence Brown, perkusista zespołu White Lies

Foto: Michal Krumphanzl/PAP/CTK

Gościem Macieja Jankowskiego w audycji "Tu Myśliwiecka 3/5/7" był Jack Lawrence-Brown - perkusista zespołu White Lies. Muzyk opowiedział o nowej płycie "Night Light" i nadchodzącej trasie koncertowej. Grupa zagra w lutym w Warszawie. 

Posłuchaj audycji Trójki:

Nowa płyta White Lies. "Koncerty to ostateczna próba"

- Jesteśmy naprawdę zadowoleni z tego albumu. Zajęło nam sporo czasu, żeby go skompletować. Nigdy nie działamy szybko, gdy tworzymy nowe rzeczy. (...) Cała praca nad płytą była po prostu świetną zabawą - mówił Brown w rozmowie z Maciejem Jankowskim.

Odbyły się już pierwsze, premierowe koncerty w Wielkiej Brytanii, a polscy fani będą mogli posłuchać nowych utworów na koncercie 15 lutego w warszawskiej Progresji. - Koncerty to ostateczna próba, więc bardzo czekam na styczeń i luty, kiedy ruszymy w większą trasę i zaczniemy grać pełne, duże występy - mówił muzyk.

Przyznał, że ważne jest dla niego to, aby sprawdzić, jak nowe piosenki współgrają ze starszymi utworami, także tymi sprzed 20 lat. - Powiem szczerze, że jestem dobrej myśli. Zwykle nie jestem zbyt pewny przed trasą, ale tym razem naprawdę czuję, że jesteśmy gotowi - powiedział.

"Nasze podejście do tworzenia muzyki bardzo się zmieniło"

Dziennikarz Trójki zauważył, że nowa płyta znacznie różni się od poprzednich wydań. Jack Brown przyznał, że duża część materiału była nagrywana na żywo i - częściej niż zwykle - muzycy pozwalali sobie na improwizację. - Jeśli zestawia się nowy kawałek z czymś z naszego pierwszego albumu, momentami brzmi to tak, jakby nagrały je dwa różne zespoły - mówił gość Trójki.

- Przez lata nasze podejście do tworzenia muzyki bardzo się zmieniło. Kiedy tworzyliśmy nasz debiut, nie mieliśmy czasu, żeby cokolwiek zaplanować. Połowę piosenek pisaliśmy miesiącami, a drugą połowę w zaledwie miesiąc, bo gonił nas czas. Tym razem było zupełnie inaczej. Mieliśmy tyle czasu, ile chcieliśmy. Mogliśmy spokojnie wybierać brzmienia, eksperymentować, szukać odpowiedniego kierunku. To naprawdę luksus - mówił perkusista.

Jack Brown: w Polsce zawsze jest żywiołowo, głośno

Gość Trójki opowiedział także o pracach nad listą piosenek, które fani usłyszą na koncertach. - Najtrudniejsze jest chyba wybieranie starych piosenek. Mamy już siedem albumów, więc lista potencjalnych numerów jest ogromna. Trzeba zdecydować, co gramy, a z czego rezygnujemy - przyznał.

A jak Jack Brown wspomina koncerty przed polską publicznością? - Jeśli chodzi o polskich fanów, to jedno wiem na pewno: są bardzo głośni i pełni energii. W niektórych miejscach publika bywa dość powściągliwa, (…) w Polsce - nigdy. W Polsce zawsze jest żywiołowo, głośno, trochę dziko. To jest fantastyczne, uwielbiam takie koncerty - mówił.

Ewelina Kołaczek