"Unfinished Sympathy". Kulisy powstania przeboju Massive Attack
Co łączy Franciszka Schuberta, wokalistkę Neneh Cherry i filmowy nurt blacksploaitation? W pewien sposób wszystkie odcisnęły swój wpływ na piosence "Unfinished Sympathy" zespołu Massive Attack. Album, z którego pochodzi utwór, zdefiniowały również świat trip hopu. Jak jednak powstało nagranie? O tym opowiedział Kuba Ambrożewski.
Robert "3D" Del Naja i Grant "Daddy G" Marshall, czyli obecny skład Massive Attack
Foto: mat. promocyjne
Wydane w 1991 roku "Unfinished Sympathy", o którym tym razem usłyszeliśmy w "Piosence do Wyjaśnienia", było drugim singlem z debiutanckiego albumu Massive Attack. O krążku "Blue Lines" warto tu wspomnieć tym bardziej, że wydawnictwo zdefiniowało trip hop, czyli jeden z najważniejszych światów lat 90.
Posłuchaj audycji Trojki
- "Żyjemy w bardzo dziwnych czasach". Baxter Dury w "Rotacji"
- Wspomnienie "Studia Sport", czyli "Son of My Father" Chicory Tip
Jak ważny dla tego nurtu w muzyce był debiut Brytyjczyków? - Debiutanckie dzieło Massive Attack otworzyło drogę takim wykonawcom jak chociażby Portishead, Björk czy UNKLE - wymienia Kuba Ambrożewski.
Samo "Unfinished Sympathy" stało się hitem między innymi w Holandii, Niemczech, Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii. Krytycy wyróżniali je również jako jeden z najlepszych utworów 1991 roku. Pięć lat po premierze swoją wersję piosenki nagrała Tina Turner; ta pojawiła się na jej płycie "Wildest Dreams".
Massive, ale nie Attack. Początki pionierów trip hopu
Samo Massive Attack wzięło się od działającego w Bristolu kolektywu muzyczno-imprezowego The Wild Bunch. To tam pierwsze kroki stawiali późniejsi twórcy "Blue Lines": Robert "3D" Del Naja, Grant "Daddy G" Marshall, Adrian "Tricky" Thaws i Andrew "Mushroom" Vowles. Pierwszy z tego grona pod koniec lat 80. został współautorem dużego hitu - "Manchild" Neneh Cherry. Wtedy też sprawy wokół Massive Attack zaczęły przybierać poważniejszy obrót.
Wspomniana już Neneh Cherry - wówczas gwiazda światowego formatu - oraz jej partner Cameron McVey patronowali pierwszym wydawnictwom Massive Attack. A właściwie to Massive; artyści skrócili na kilka miesięcy swoją nazwę, by nie wywoływać skojarzeń z toczącą się wtedy wojną w Zatoce Perskiej.
"Unfinished Sympathy": odkrycie przy herbacie i żart w tytule
Wtedy też u muzyków trwały prace nad "Blue Lines". Toczyły się one w luźnej i kolektywnej atmosferze. Jedną z osób, które pojawiły się w studiu, była z kolei wokalistka Shara Nelson. - Jak wspominała pewnego dnia, kiedy prace nie szły najlepiej, podczas przerwy na herbatę zaczęła nucić jedną ze swoich piosenek. Chłopcy z Massive zastrzygli uszami: to była świetna melodia - tłumaczy Kuba Ambrożewski.
Do zasłyszanego mocnego, soulowego wokalu Shary, chwilę później dołożono podkład przygotowany przez chłopaków z Massive. Wymyślony naprędce tytuł do utworu był natomiast żartem, który nawiązywał do słynnej i niedokończonej ósmej symfonii Franciszka Schuberta.
Muzycy mieli już kapitalny głos i hipnotyczny rytm powstały na bazie motywu z filmu "Willie Dynamite" - przykładu kina blacksploitation - oraz klawisze udające smyczki. Stwierdzili jednak, że ich utwór potrzebuje orkiestry z prawdziwego zdarzenia. W ten sposób Massive Attack trafiło do słynnego studia przy Abbey Road.
Tam, z pomocą 42 muzyków, zarejestrowali końcową partię "Unfinished Sympathy". Przy tej okazji pojawił się jednak spory problem. - Wcześniej źle oszacowali koszty tego przedsięwzięcia i aby uiścić honoraria jeden z członków zespołu, DJ Mushroom, musiał pilnie sprzedać swój samochód - tłumaczy Kuba Ambrożewski.
Kamil Kucharski