Kłopoty Zełenskiego. "Będzie trudno mu się wytłumaczyć"
W państwowym koncernie energetycznym Ukrainy doszło do największego od lat skandalu korupcyjnego. Afera obejmuje wymuszanie łapówek, pranie pieniędzy i wyprowadzanie setek milionów dolarów. - To ogromny cios w samego Wołodymyra Zełenskiego, gdyż on nie może się usprawiedliwiać tak naprawdę niczym. (...) Prestiż, czy też reputacja prezydenta są mocno nadwyrężone - mówił w "Pulsie Trójki" Bruno Surdel. Gościem radiowej Trójki był również Marcin Jędrysiak.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski
Foto: Vladyslav Musiienko (PAP)
Najważniejsze w skrócie:
- W związku z procederem zatrzymano pięć osób, a siedmiu postawiono zarzuty
- Jak podkreślił Surdel, prezydentowi Ukrainy będzie trudno się wytłumaczyć z tej sprawy i utrzymać wysoki poziom wsparcia płynącego z Zachodu
- Według Jędrysiaka ukraińskie społeczeństwo będzie domagać się zmian i większego zakresu walki z korupcją
OGLĄDAJ. Bruno Surdel i Marcin Jędrysiak gośćmi Moniki Suszek
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) ujawniły rozległy system korupcyjny w ukraińskim sektorze energetycznym. Marcin Jędrysiak tłumaczył, jak doszło do przestępstwa. - Schemat działał w taki sposób, że zorganizowana grupa osób wymagała od kontrahentów spółki Energoatom łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktu. Jeżeli by takiej łapówki nie dali, to takim kontrahentowi blokowano możliwość zawierania nowych kontraktów, albo grożono mu, że spółka nie zapłaci mu za dokonane dostawy, czy świadczone usługi, przy czym ukraińskie prawo działa w ten sposób, że Energoatom jest na specjalnej liście spółek, wobec których nie można prowadzić postępowania windykacyjnego, więc tych środków nie mogliby nawet odzyskać. Tak uzyskiwane pieniądze były następnie dzielone przez inną grupę - wskazał.
Bruno Surdel wyjaśniał, jakie konsekwencje może ponieść Ukraina. - Ta afera wynikła chyba w najgorszym możliwym czasie. Zbliża się zima i Ukraińcy znowu będą się borykać z tym, że Rosjanie bombardują elektrownie i elektrociepłownie. Z drugiej strony szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła, że Ukraina otrzyma 6 miliardów euro i że pomoc będzie kontynuowana. Oczywiście ją zaplanowano wcześniej. Z drugiej strony w Niemczech omawia się bardzo szeroko ten skandal. Niemcy mówią, że będą żądać dokładnego wyjaśnienia sprawy, podobnie jak grupa G7, która także zabrała głos, ale pomoc z wiadomych przyczyn strategicznych będzie kontynuowana - stwierdził.
"Próba silnego odcięcia się"
Zdaniem Jędrysiaka "fotel prezydenta raczej nie jest zagrożony". - Ukraińcy jednak zdają sobie sprawę z tego, że w czasie wojny konieczny jest jakiś centralny ośrodek decyzyjny. Oddzielają to, co się dzieje wewnątrz kraju, od tego, że potrzebna jest reprezentacja na zewnątrz. Tak naprawdę w tej chwili nie ma możliwości zastąpienia Zełenskiego w drodze wyborów, więc są na niego niestety w jakiś sposób skazani. Niemniej widać, że będzie większe nawoływanie do systemowych zmian, większego zakresu walki z korupcją - podkreślił.
W lipcu pod wpływem sprzeciwu obywateli ukraińska Rada Najwyższa przywróciła niezależność NABU oraz Specjalistycznej Prokuratury Antykorupcyjnej po wcześniejszym przyjęciu ustawy, która ograniczała ich autonomię. - Działania mające na celu ograniczenie ich niezależności wynikały z tego, że NABU i SAP zainteresowały się Timurem Mindichem oraz Ołeksijem Czernyszowym, czyli byłym wicepremierem i kolejnym bliskim przyjacielem Zelenskiego (...). Zainteresowali się osobami zbyt bliskimi dla prezydenta. Niestety dla Zelenskiego ta próba ograniczenia niezależności tych dwóch organizacji się nie udała ze względu na protesty społeczne i nacisk ze strony Zachodu - podsumował ekspert.
- Afera pogrąży Zełenskiego? "Popełnił błąd"
- Afera w Enerhoatomie, Zełenski pod presją. "Największy skandal korupcyjny Ukrainy"
- Wielki skandal korupcyjny w Ukrainie. Minister zawieszony
Źródło: Trójka
Prowadząca: Monika Suszek
Opracowanie: Dominika Główka