"Pierwsza rzecz, którą zapisałem, była o śmierci". Georgi Gospodinov w Trójce

Bułgarski pisarz i laureat Międzynarodowego Bookera Georgi Gospodinov był gościem radiowej Trójki. W audycji "Wszystkie Książki Świata” autor "Ogrodnika i śmierci" mówił o swoim najnowszym dziele, rodzinie i refleksjach nad przemijaniem.

"Pierwsza rzecz, którą zapisałem, była o śmierci". Georgi Gospodinov w Trójce

"Pierwsza rzecz, którą zapisałem, była o śmierci". Georgi Gospodinov w Trójce

Foto: PAP/CTK

"Ogrodnik i śmierć" to prawdziwy literacki hit, po który sięgają miliony czytelników na całym świecie. Jego autor, Georgi Gospodinov,  uznawany za jednego z kandydatów do literackiej Nagrody Nobla, porozmawiał z Michałem Nogasiem w audycji "Wszystkie Książki Świata".

Georgi Gospodinov porusza świat. "Ogrodnik i śmierć"- powieść o przemijaniu i rodzinie

Książka "Ogrodnik i śmierć" to bez wątpienia jedno z najgłośniejszych zagranicznych wydań 2025 roku. Bułgarski pisarz opowiada w niej o odchodzeniu najbliższej osoby,  ojca. Jak sam przyznaje, tematyka śmierci towarzyszy mu od dzieciństwa.

- Właściwie pierwsza rzecz, którą zapisałem, była związana ze śmiercią. To był traumatyczny koszmar, który śnił mi się co noc. Próbowałem opowiedzieć o nim babci, ale mnie zatrzymała, bo powiedziała, że wypowiedziane sny się spełniają. Próbowałem więc go opisać; to była pierwsza rzecz, którą zapisałem i faktycznie zadziałało. Nigdy więcej nie miałem tego koszmaru, choć nigdy też go nie zapomniałem. Wykorzystałem go później w książce, a gdy ją skończyłem, zrozumiałem, że to był sen o moich bliskich na dnie studni. Byłem pewien, że tam zostaną, że nigdy nie uda im się wyjść. Myślę, że dzieci dużo myślą o śmierci. Myśl, że matka i ojciec kiedyś umrą, przychodzi, gdy dziecko ma 6-7 lat. Mam taki osobisty projekt, który polega na zbieraniu lęków z dzieciństwa - opowiada Gospodinov.

Posłuchaj audycji w Trójce:

Przeżycia osobiste wpłynęły na treść książki

Autor przyznaje, że jego osobiste doświadczenia miały ogromny wpływ na treść książki.

- W naszej części świata naturalne jest to, że ludzie umierają w domach. Myślę, że na Zachodzie jest inaczej. Ostatni miesiąc życia mojego ojca był czasem intensywnej komunikacji – nawet kiedy nie mógł już mówić. To była bardzo silna wymiana między nami. Nie wiem, jak jest w Polsce, ale podejrzewam, że podobnie jak u nas. Nasi ojcowie - a to książka o pokoleniu mojego ojca, urodzonym pod koniec II wojny światowej - zmagali się z emocjonalną niemocą. Nie wiedzieli, jak powiedzieć "kocham cię", jak się przytulać. A nawet jeśli potrafili, to było to dla nich niezręczne. Powinniśmy zrozumieć to pokolenie,  oni sami nie byli całowani ani przytulani przez swoich ojców. Próbowałem opowiedzieć o tym samym łańcuchu: o dziadkach, ojcach i o nas. Można to nazwać ewolucją przytulania - mówi autor.

Okazuje się, że temat milczących ojców nie jest charakterystyczny tylko dla Bułgarii.

- Kiedy prezentowałem książkę w Hiszpanii i we Włoszech, myślałem, że to typowe dla bułgarskiej kultury milczenia. Ale myliłem się, wszyscy na widowni mówili, że u nich było tak samo. Myślę, że powinniśmy o tym mówić i myśleć - podkreśla Gospodinov.

Całość rozmowy możesz usłyszeć tutaj