"Do filmów szłam bardzo długą drogą". Kinga Dębska w Trójce

Czym zajmowała się Kinga Dębska, zanim zajęła się reżyserowaniem filmów? Jak wspomina przeprowadzone wywiady z Céline Dion i Bruce'em Springsteenem i jakie polskie upominki im wręczyła? Jak pogodziła bycie mamą z pracą na planie? Czego dowiemy się z jej najnowszej książki? Reżyserka odpowiedziała na te pytania w "Ludziach" w rozmowie z Agnieszką Szydłowską.

"Do filmów szłam bardzo długą drogą". Kinga Dębska w Trójce

Kinga Dębska gościnią "Ludzi"

Foto: Trójka

W środowym wydaniu "Ludzi" gościnią Agnieszki Szydłowskiej była scenarzystka i reżyserka Kinga Dębska. Okazją do spotkania była jej książka "Czułe miejsca. Reżyserka o sobie". Audycji można posłuchać na stronie podcastów Polskiego Radia

Posłuchaj audycji Trójki:

"Czułe miejsca. Reżyserka o sobie". Kinga Dębska o swojej książce

W książce "Czułe miejsca. Reżyserka o sobie" Kinga Dębska wspomina między innymi dzieciństwo na blokowisku oraz młodość, kiedy porzuciła sportową karierę w CWKS Legia na rzecz nauki języka japońskiego. Później dostała się od razu na czwarty rok reżyserii w jednej z najlepszych europejskich szkół filmowych w Pradze.

Gościni Trójki przyznała, że napisała książkę, żeby pokazać "siebie wątpiącą, analizującą własne błędy". - To nie jest tak, że pisałam książkę, żeby komuś pomóc. Ale myślę, że jak już ktoś to przeczyta, to będzie mu trochę może lżej, że nie jest jedyny, który wątpi. Mam tę ciemną stronę - oprócz uśmiechu jest też wiele smutku - mówiła.

Dla wielu osób zaskoczeniem może być droga, która doprowadziła Kingę Dębską do reżyserowania filmów. Prowadziła ona przez sport, japonistykę, pracę w telewizji, robienie wywiadów z artystami z całego świata, a także bycie drugim reżyserem na planie serialu Patryka Vegi. - Do filmów szłam bardzo długą drogą. (...) Zupełnie szczerze - nie miałam wcześniej ochoty iść w kierunku filmów, tylko tak trochę dryfowałam - mówiła.

Dębska: Céline Dion dostała ptasie mleczko, Bruce Springsteen grzybki marynowane

Autorka opowiedziała w książce o wywiadach, które przeprowadziła z Céline Dion, Leonardem Cohenem, Russellem Crowe’em, Harrisonem Fordem czy Bruce'em Springsteenem. - Miałam taki zwyczaj, że każdemu z moich wywiadowanych gości dawałam jakiś prezent z Polski. Céline Dion dostała ptasie mleczko, a Bruce Springsteen grzybki marynowane mojej mamy, co wzbudziło popłoch wśród ochroniarzy Bruce'a Springsteena - wspominała gościni Trójki.

- Nie miałam doświadczenia, w żaden sposób nie stresowałam się, nie płaszczyłam się przed nimi, tylko rozmawiałam, miałam dowiedzieć się czegoś nowego. To chyba było dla nich ciekawe, że właśnie tak normalnie z nimi rozmawiałam - dodała. 

"To było doświadczenie, które mnie wzmocniło"

Kinga Dębska opowiedziała też o łączeniu pracy z macierzyństwem. - Najczęściej nie mówiłam o tym, bo to były moje sprawy. (...) Miałam dziecko dosyć wcześnie, po drugim roku studiów urodziłam Marysię. Z dzisiejszej perspektywy myślę, że to bardzo dobrze, bo ona rosła ze mną. Byłam samotną mamą przez dłuższy czas. To było doświadczenie, które mnie wzmocniło i ugruntowało jako kobietę - opowiadała.

- W tej książce mierzę się z tym, jak to było, że zaczęłam robić filmy. Jak godziłam życie rodzinne z życiem zawodowym i jakie to nie było proste. W sumie dalej nie jest proste, bo dziecko, nawet jak jest duże. Marysia ma ponad 30 lat, jest gwiazdą, ale ja dalej się o nią troszczę, stresuję się i martwię o nią. Nic się nie zmieniło, tylko nie muszę z nią siedzieć wieczorami w domu - mówiła. - Cała wioska mi pomagała, moja rodzina, moja siostra, moja mama i wielu przyjaciół. Miałam to dobrze zorganizowane - dodała reżyserka.

Jak godziła swoje obowiązki z pracą artystki? - Myślę, że coś przez nas przemawia. Jeżeli jest coś, co chcę powiedzieć, to to we mnie rośnie bez względu na to, co robię - sprzątam, prasuję czy pracuję na planie serialu. (…) Samo pisanie to ostatni proces tworzenia. Każdy temat trzeba wynosić. Trochę jest tak, że ta książka jest efektem tego, że już dawno nie zrobiłam własnego autorskiego filmu. Miałam potrzebę, żeby coś opowiedzieć - przyznała.

Kinga Dębska w Trójce

Kinga Dębska wyreżyserowała takie filmy jak "Józek i jego dzieci" (2007), "Hel" (2010), "Tu się żyje" (2018) czy "Zabawa, zabawa". Jej film "Moje córki krowy" (2015) został doceniony Nagrodą Dziennikarzy oraz Nagrodą Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych na Festiwalu Filmowym w Gdyni. Tytuł wyróżniono także dwoma Orłami: za najlepszy scenariusz oraz nagrodą publiczności. "Moje córki krowy" to historia dwóch sióstr, które poznajemy, gdy odchodzą ich rodzice. W filmie zagrali między innymi Agata Kulesza, Gabriela Muskała, Marian Dziędziel i Marcin Dorociński.

O odbiorze filmu "Moje córki krowy" opowiedziała w "Ludziach". - Ten film rezonował z ludźmi nie tylko w Polsce, ale wszędzie tam, gdzie go pokazywaliśmy na świecie. Jakaś Japonka do mnie podbiegła i powiedziała: "Też jestem Martą". Takich Mart, które biorą za dużo na siebie, jest pełno na całym świecie. Wiele jest też rodzin, które nie są przygotowane na rozstanie, odejście - mówiła reżyserka.

- Miałam poczucie zrozumienia i poczucie tego, że jestem wśród takich samych ludzi jak ja, a mój ból nie jest tylko moim bólem, on jest naszym wspólnym bólem - dodała. 


"Mam ogromną potrzebę robienia czegoś po swojemu"

Pytana, czy planuje autorski film, odpowiedziała: - Po pandemii trudno zamknąć budżet na dobrym poziomie, żeby spokojnie robić swoje autorskie kino. Trochę też tak jest, że filmy, które robię, czyli komediodramaty, obyczajowe kino zeszło do streamingu. A streaming rządzi się innymi prawami, oni trochę nadają ton i chcą, żeby było takie, a nie inne. A ja mam ogromną potrzebę robienia czegoś po swojemu - przyznała. Opowiedziała, że chciałaby zrealizować film w Japonii, w którym zagrałaby Dantuta Stenka. 

Czym dla Kingi Dębskiej jest sztuka w zawodzie filmowym? Gdzie jest miejsce na artyzm? - Kiedy jestem na planie serialu czy filmu i mam poczucie, że zdarza się jakiś cud, że jakaś scena tak wychodzi, że mam ciarki i kiedy czuję, że pojawiło się coś większego ode mnie. (…) Mój zawód jest rzemiosłem, to bardzo praktyczny zawód, jak szycie butów. A artystą się bywa i te momenty, kiedy czuję, że to sztuka, to takie pojedyncze momenty - mówiła.

Czytaj także:

Ewelina Kołaczek