"Fantastyka cały czas przesuwa swoje granice". Rozmowa z ekspertem w Trójce

Dziś, 21 października 2025 roku, mija dokładnie 10 lat od daty z wyświetlacza DeLoreana w drugiej części kultowego filmu "Powrót do przyszłości". W wizji Roberta Zemeckisa rok 2015 przynosił samowiążące się buty, lewitujące deskorolki i futurystyczne miasta. Jak jednak w innych dziełach popkultury wyobrażano sobie przyszłość i jak bardzo różni się ona od świata, w którym żyjemy dziś? O tym opowiedział w Trójce dr hab. Przemysław Kordos z Uniwersytetu Warszawskiego.

"Fantastyka cały czas przesuwa swoje granice". Rozmowa z ekspertem w Trójce

Dziś, 21 października 2025 roku, mija dokładnie 10 lat od daty z wyświetlacza DeLoreana w drugiej części kultowego filmu "Powrót do przyszłości".

Foto: screen/youtube.com/Universal Pictures

"Powrót do przyszłości" Roberta Zemeckisa wykreował jedną z najciekawszych wizji przyszłości w historii kina. Jak jednak fantastyczne wyobrażenia twórców science fiction mają się do rzeczywistości, w której dziś żyjemy? O tym opowiedział w Trójce dr hab. Przemysław Kordos z Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak zestawiać fantastyczne wizje z rzeczywistością? Rozmowa z ekspertem

Jak zauważa ekspert, interpretowanie dzieł fantastycznych w kontekście przewidywania przyszłości jest naturalnym odruchem czytelników i widzów, choć niekoniecznie zgodnym z intencjami autorów.

- Widać to dopiero po czasie. Czytamy książkę w roku A, a w roku A+50 dowiadujemy się, czy wizja przyszłości była trafna, czy nie. Pytanie zasadnicze brzmi: czy naprawdę czytamy fantastykę po to, by przewidzieć przyszłość? - mówi dr Kordos.

Stanisław Lem jako wizjoner i "złoty wiek" fantastyki

Zdaniem badacza, jednym z autorów, którego można czytać w ten sposób, jest Stanisław Lem.

- Ja sądzę że Stanisława Lema można w ten sposób czytać. Bo przewidział tyle zjawisk tej przyszłości, że jest to przerażające. (...) Jest bardzo dużo ksiązek Lema, gdzie CHAT GPT istnieje, polecam wszystkim "Golema XIV", który jest zapisem rozmowy z chatem - mówi Kordos.

Posłuchaj audycji w Trójce:

Zdaniem Kordosa, gatunek science fiction jest obecnie w szczytowej formie.

Fantastyka cały czas przesuwa swoje granice i cały czas jest najlepsza, jak tylko być może. Gdy rozmawiam ze studentami na zajęciach, to staram się im powiedzieć, że złoty wiek fantastyki jest teraz, że te wizje cały czas pączkują i są dowodem na to, że wyobraźnia człowieka rzeczywiście nie zna granic - mówi ekspert.

Fantastyka coraz częściej skupia się też na tematach bardziej ludzkich, codziennych, jak relacje człowieka z technologią.

- Tak i to jest ciekawe, jak do sztucznej inteligencji podchodzą teksty fantastyczne. Kończą się teksty o tym, jak zostaniemy podbici, zniszczeni i nawet tego nie zauważamy. Są teksty, jak sztuczna inteligencja staje się częścią naszej rzeczywistości, wręcz nudną, mozolną. Myślę sobie o jednym filmie, który cytuje studentom, "Her", gdzie bohater zakochuje się w sztucznym głosie. Takie rzeczy już są -  podsumowuje Kordos.