Polska 2050 walczy o tekę wicepremiera. Żywno: Pełczyńska-Nałęcz to twarda sztuka

Najważniejsze informacje w skrócie:

• Szymon Hołownia domaga się, aby Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz została wicepremierką
• Maciej Żywno w radiowej Trójce przekonywał, że funkcja wicepremiera dla przedstawiciela Polski 2050, choć nie ma jej w umowie koalicyjnej, została ustalona ustnie
• Wicepremierem również nie miał być Radosław Sikorski w ramach umowy koalicyjnej - wskazał wicemarszałek Senatu

OGLĄDAJ. Wicemarszałek Senatu Maciej Żywno gościem Renaty Grochal

Rzecznik rządu Adam Szłapka zapewnił dzisiaj w radiowej Jedynce, że koalicja rządowa jest stabilna i nic jej nie zagraża. Zaznaczył, że zmiana na stanowisku marszałka Sejmu w połowie kadencji jest zapisana w umowie koalicyjnej i do niej dojdzie. Wskazał, że premier zdecyduje o tym, czy Polska 2050 otrzyma wówczas stanowisko wicepremiera. Tego stanowiska dla Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz domaga się Szymon Hołownia, choć odpowiedniego zapisu nie ma w umowie koalicyjnej. Polska 2050 zwraca uwagę na to, że Lewica choć ma mniejszy klub, to ma swojego wicepremiera.

- Klub i Rada Krajowa rekomendowali Katarzynę Pełczyńska-Nałęcz na na funkcję wicepremiera i teraz liderzy koalicji spotkają się i z premierem Donaldem Tuskiem na czele albo to zaakceptują, albo nie - powiedział Maciej Żywno. Wskazał, że dyskusja na ten temat to rola cały czas funkcjonującego lidera Polski 2050 Szymona Hołowni. - To jest element, który poza zapisem w umowie koalicyjnej był dyskutowany - stwierdził wicemarszałek Senatu. Jak zauważył, wicepremierem również nie miał być Radosław Sikorski w ramach umowy koalicyjnej. - A jest i to jest dowód na to, że jeżeli coś jest również ustalane ustnie i akceptowane przez liderów, to obowiązuje - argumentował. 

Nie walczyliśmy o stołki

Wicemarszałek Senatu wskazał także, że Donald Tusk został premierem z woli koalicjantów. - Ja też przypomnę, bo to jednak jest faktem, że premier Donald Tusk nie byłby premierem, gdyby nie wspólna decyzja całej koalicji, a zatem również Polski 2050 - podkreślił gość audycji "Bez Uników". Zdaniem rozmówcy Renaty Grochal Hołownia wręcz powinien walczyć o to, na czym mu zależy. - 30-osobowy klub w Sejmie i posiadający również senatorów ma mieć mniejszą reprezentację, a zatem też mniejszą odpowiedzialność za działania i wpływanie na rzeczywistość niż na przykład klub Lewicy, którego jest połowa mniej niż nas, a ma obiektywnie więcej - wyjaśnił.

Pytany przez Renatę Grochal, czy brak odpowiednich zapisów w umowie koalicyjnej, nie świadczy o braku doświadczenia politycznego, Żywno odpowiedział, że "jest to dowód na to, że nie walczyliśmy o stołki, stanowiska" i o każdy zapis. Wyjaśnił, że wystarczyło szanowanie umowy ustnej. - To nie nie powinno być jakimś znaczącym problemem, jeżeli również niezapisany dla Koalicji Obywatelskiej dodatkowy wicepremier, czyli Radosław Sikorski, zostaje przez premiera powołany - wrócił do przykładu szefa MSZ. 

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz to "twarda sztuka"

Maciej Żywno wyraził opinię, że kobieta na stanowisku wicepremiera będzie miała dobry wpływ na rząd. Na uwagę, że miała publiczne konflikty z ministrami z PSL, a teraz słychać nieoficjalnie, że z premierem ma nienajlepsze relacje, gość Trójki przyznał, że Pełczyńska-Nałęcz to "twarda sztuka". - Ale ja bardzo ją właśnie za to cenię, bo jest w tym wszystkim bardzo merytoryczna - podkreślił. Wskazał, że potrafi iść na kompromisy, ale też potrafi walczyć. - To wcale nie oznacza, że idzie na zwarcie, które ma się zakończyć brakiem konsensusu - doprecyzował. 

• Hołownia stawia warunki. Sawicki: zbyt mocno ekscytujemy się i podkręcamy sprawę
• Borowski uderza w Hołownię. "Przykry przypadek, trzeba zachowywać się z godnością"
  
• Hołownia jednak zostanie w Polsce 2050? Mucha: nie jest wykluczone

Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Filip Ciszewski