Nowe zasady przydziału sędziów do spraw. "Ziobrolotek się nie sprawdził"
Waldemar Żurek ogłasza koniec "ziobrolotka", czyli losowego przydziału spraw w sądach, prezydent mówi o ostentacyjnym łamaniu prawa. - Minister Żurek łamie siedem artykułów konstytucji i jeden z punktów Europejskiej Karty Praw Człowieka - stwierdził w "Śniadaniu w Trójce" Wojciech Kolarski z Kancelarii Prezydenta RP. Sebastian Gajewski tłumaczył, że argumentacja KPRP mija się z rzeczywistością, Michał Szczerba ocenił, że ziobrolotek się nie sprawdził.
Polityczne podsumowanie tygodnia w "Śniadaniu w Trójce"
Foto: PR3
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Minister sprawiedliwości rozporządzeniem zmienił sposób przydziału spraw sędziom
- Losowany będzie referent, pozostałych dwóch sędziów może wskazać przewodniczący wydziału
- Opozycja twierdzi, że to krok w kierunku ręcznego sterowania sądownictwem, jej wątpliwości budzi też wprowadzanie zmian na mocy rozporządzenia
OGLĄDAJ. "Śniadanie w Trójce"
Goście programu: Sebastian Gajewski (Lewica), Wojciech Kolarski (Kancelaria Prezydenta), Ryszard Petru (Polska 2050), Michał Szczerba (Koalicja Obywatelska), Anna Świergocka (Konfederacja), Piotr Uściński (Prawo i Sprawiedliwość)
Opublikowana 30 września w Dzienniku Ustaw nowelizacja regulaminu sądów wprowadza zmiany w funkcjonowaniu systemu losowego przydziału spraw sędziom (SLPS). Eliminujemy ryzyko wyroków wydawanych przez nielegalne składy, a obywatel zyskuje pewność, że jego sprawa będzie rozpoznana szybko i przez niezależny sąd - tłumaczył zmiany minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wskazał też, że losowania powodowały to, że jeden sędzia mógł być w wielu składach, biegał pomiędzy rozprawami co wydłużało postępowanie. Decyzja ta wywołała krytykę ze strony polityków partii opozycyjnej. Rozporządzenie szefa MS Waldemara Żurka zmieniające Regulamin urzędowania sądów powszechnych to według prezydenta Karola Nawrockiego "ostentacyjny akt bezprawia".
"»Ziobrolotek« się nie sprawdził"
Wojciech Kolarski przekonywał, że nie ma neosędziów, są tylko sędziowie Rzeczpospolitej. - Każdy, kto otrzymuje nominację sędziowską z rąk prezydenta RP, zostaje sędzią, który wydaje wyroki i imieniu Rzeczpospolitej - zaznaczył. Podkreślił, że istotą problemu jest dzielenie sędziów. Na uwagę, że inne stanowisko zajęły europejskie trybunały, odparł, że "Polska nie zrzekła się w traktatach decyzji co do kształtu ustroju państwa, co do sądownictwa". - Decyzja europejskiego trybunału nie ma znaczenia, ma charakter opiniodawczy, nie jest źródłem polskiego prawa - mówił. Kolarski podkreślił, że stanowisko prezydenta ws. losowania sędziów to "to oświadczenie strażnika konstytucji". Jak wskazał, minister Żurek łamie siedem artykułów konstytucji, rozporządzeniem łamie również jeden z punktów Europejskiej Karty Praw Człowieka. Dodał, że została złamana zasada ustanowiona przez ustawę, a minister używa do tego aktu niższego rzędu. Wskazał, że umożliwia się ręczne sterowanie i układanie składów sędziowskich.
- 1 maja 2004 roku weszliśmy do Unii Europejskiej i od tego momentu polscy sędziowie są jednocześnie sędziami UE. Wszystkie wyroki, które zapadają w Polsce są szanowane i respektowane w pozostałych 26 krajach. Jeżeli trybunał europejski, w szczególności TSUE, wydaje jakieś orzeczenie, to ono obowiązuje wszystkich sędziów 27 krajach członkowskich - przypomniał Michał Szczerba. Tłumaczył, że minister Żurek, tak samo jak minister Ziobro w 2019 roku, rozporządzeniem wydał regulamin urzędowania sądów powszechnych. - To, co zrobił minister Żurek, to jest tylko zmiana tego regulaminu - dodał. Zwrócił uwagę, że nadal przewodniczący składów będą wskazywani w ramach systemu losowania. Szczerba przypomniał, że minister sprawiedliwości dostał od premiera zadanie naprawienia bałaganu po PiS i usprawnienia szybkości postępowań. - Przewodniczący wie, jakie jest obciążenie pracą w danym wydziale - argumentował. Podkreślił, że wcześniejszy system - "ziobrolotek" - się nie sprawdził. - Jakimś dziwnym trafem neosędziowe bardzo często byli wskazywani przez ten "ślepy" algorytm w ministerstwie - dodał.
Zasada losowego przydziału nie została uchylona
- Są neosędziowie i wiemy o tym dobrze i to od dłuższego czasu. Nikt tego nie kwestionuje z osób, które zajmują się tą kwestią - stwierdził Ryszard Petru. Dodał, że minister Żurek miał prawo zmienić rozporządzenie. - Polacy oczekują do rządu, od ministra sprawiedliwości usprawnienia procesów sądowych. One trwają dłużej, w wyniku "ziobrolotka" wydłużył się czas rozpatrywania spraw - mówił. Petru przyznał, że minister podjął dobrą decyzję i mu kibicuje. - Ważne, żeby się nie poddawał - ocenił. Jak tłumaczył, Polacy będą nas rozliczali z tego, czy sądownictwo jest sprawne, nie jest polityczne. - Moim zdaniem dokładnie w tym kierunku to idzie - podsumował.
- W ustawie mamy zasadę losowego wyznaczania spraw, natomiast to, jak to losowanie się odbywa jest określone w rozporządzeniu w regulaminie urzędowania sądów powszechnych - wyjaśnił Sebastian Gajewski. Podkreślił, że zasada losowego przydziału spraw w sądach powszechnych nie została uchylona. Ocenił, że zmiana, którą wprowadził minister Żurek ma niezbyt duże znaczenie. - Odnosi się wyłącznie do spraw, które są załatwiane w składach trzyosobowych. Generalnie w sądownictwie powszechnych w szczególności w sprawach cywilnych ten skald trzyosobowy nie jest regułą. Dotyczy głównie spraw w postępowaniu odwoławczym i to nie wszystkich - argumentował. Wskazał też, że w sądownictwie administracyjnym o tym, jakie sprawy i w jaki sposób są losowo przydzielane, decyduje prezydent RP. Wytykał politykom PiS, że to im nie przeszkadza. - Argumentacja Kancelarii Prezydenta RP i PiS ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Także ma niewiele wspólnego z praktyką, która prowadzili politycy tej partii i prezydenci z tej partii - uznał. Odnosząc się do przewlekłości postępowań po rządach PiS zwrócił uwagę, że w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, postępowania trwają dwa razy dłużej.
Upolitycznienie i "nasi" sędziowie
Anna Świergocka argumentowała, że minister sprawiedliwości nie może wprowadzać takich zmian na drodze rozporządzenia, gdyż reguluje to art. 47 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. - Czekam, kiedy to będzie na drodze jakiegoś tweeta na X, zmieniane będą brzmienia ustawy w prawie polskim - dodała. Przyznała, że dziwi się osobom, które niedawno biegały w koszulkach KONSTYTUCJA, że teraz tak łatwo godzą się z sytuacją. - Zastanawia mnie, jak państwu układa się w logikę kwestia bezstronności sędziów w nowym systemie, kiedy wszyscy podnosicie larum, że sędziowie do KRS są wybierani przez polityków i to jest niekonstytucyjne zdaniem państwa - mówiła. Tłumaczyła, że jeśli minister, czyli polityk, z palca wybiera prezesa, ten z palca wybiera przewodniczącego, a ten w dalszym toku wybiera skład sędziowski to oczywiście jest tutaj upolitycznienie. - W tym łańcuszku zależności mamy do czynienia ze zwykłą zależnością służbową, ze zwierzchnictwem służbowym - oceniła. Dziwnym zbiegiem okoliczności nazwała dążenie do likwidacji CBA i do ręcznego ustawiania składów sędziowskich. - Dla mnie to jest sytuacja absolutnie niepokojąca - podkreśliła.
- To jest sytuacja taka, żeby faktycznie wprowadzić system, który pozwoli państwu realizować doktrynę Neumanna, czyli bronienia swoich w sądach - ocenił Piotr Uściński i zarzucił rządzącym hipokryzję. Odniósł się do faktu, że składy trzyosobowe rozpatrują odwołania. - Wyobraźmy sobie sytuację, że pan Gawłowski, który został skazany na bezwzględne więzienie za sprawę korupcyjną, idzie w trybie odwoławczym do sądu, jest skład sędziowski trzyosobowy. Jeżeli dwóch sędziów będzie "naszych" a jeden losowo, to mamy pewność, że sprawa Gawłowskiego bezie rozstrzygnięta w odwołaniu tak, jak byśmy chcieli - podał przykład. - I to jest doktryna Neumanna, którą wdrażacie w życie poprzez niekonstytucyjne, bezprawne działania - dodał. Jak mówił, jeśli były zastrzeżenia do systemu losowania, to należało go poprawić, żeby sędziowie w inny sposób byli wylosowani zgodnie z ustawą. Rozporządzeniem minister ma uregulować tylko sposób losowania, a minister rozporządzeniem mówi że nie będzie losowania. Nie można w ten sposób omijać przepisu ustawy. To jest bezprawie - podsumował.
- Sędzia Prusinowski o Manowskiej. "Musiałem pilnować i ukrywać akta, bo by je zabrała"
- Żurek broni zmian w systemie doboru sędziów i odpowiada Nawrockiemu. "Nie wycofam się"
- Żurek skierował wniosek do TK ws. Święczkowskiego. "Przekroczenie uprawnień"
Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Filip Ciszewski