W Gazie nie ma już nadziei. Ofensywa Izraela na miasto się zaostrza

Stany Zjednoczone po raz kolejny zablokowały rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ nakazującą natychmiastowe, bezwarunkowe i trwałe zawieszenie broni w Strefie Gazy. Niezależna Komisja Śledcza ONZ ds. Okupowanych Terytoriów Palestyńskich opublikowała raport, z którego wynika, że Izrael dopuszcza się ludobójstwa. W oblężonym mieście pozostają setki tysięcy osób. Wiele z nich nie ma jak się stamtąd wydostać.

W Gazie nie ma już nadziei. Ofensywa Izraela na miasto się zaostrza

Wysiedlony mieszkaniec Gazy w drodze na południe.

Foto: EYAD BABA/AFP/East News

Mieszkańcy Gazy znaleźli się w potrzasku. Izrael atakuje z dwóch stron. Sytuacja w mieście jest nieludzka - alarmują organizacje humanitarne. "Jesteśmy świadkami nie tylko bezprecedensowej katastrofy humanitarnej, ale również – jak orzekła Komisja Śledcza ONZ – ludobójstwa. Ta wymaga zdecydowanych działań" – apelują przedstawiciele instytucji wspierających ludność na miejscu, do światowych przywódców.

Miasto bez infrastruktury, wody i telefonów

Brakuje żywności, czystej wody i leków. Szpitale są przepełnione. Ludzie głodują i chorują, rozprzestrzenia się m.in. ostra biegunka. "Cywile desperacko szukający pomocy w punktach dystrybucji żywności spotykają się z użyciem śmiertelnej siły" - informuje międzynarodowa, niezależna medyczna organizacja humanitarna "Lekarze bez Granic" (MSF), której przedstawiciele niosą pomoc humanitarną na całym świecie, także w Strefie Gazy. "Siły izraelskie dążą do wyparcia Palestyńczyków z miasta Gaza poprzez ludobójstwo, czystki etniczne i tworzenie warunków uniemożliwiających przeżycie. Nigdzie nie jest bezpiecznie, a zdecydowanie niewystarczająca ilość pomocy dostarczana jest trasami niezwykle niebezpiecznymi dla ludności cywilnej" - donosi MSF. 

W środę przestały działać telefony i internet. Łączność udało się przywrócić. Na jak długo - nie wiadomo. Zniszczona jest znacząca część infrastruktury kanalizacyjnej i wodociągowej. "Kontynuujemy dystrybucję wody w mieście, ale ponieważ nie ma już żadnych rezerw, jeśli siły izraelskie uniemożliwią produkcję i dystrybucję wody pitnej, ludzie umrą w ciągu kilku dni" - ostrzega Jacob Granger, koordynator działań kryzysowych organizacji "Lekarze bez Granic" w Strefie Gazy. Jak podkreśla dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus szpitale w Gazie znajdują się na skraju załamania. Są przepełnione, brakuje krwi a dostarczenie pomocy uniemożliwia wojsko izraelskie, które blokuje do nich dostęp.


Ruiny miasta Gaza. Ruiny miasta Gaza.

Przymusowe wysiedlenia

Izrael w ostatnich dniach nasilił ofensywę na miasto i nakazał wysiedlenie wszystkich jego mieszkańców. Gazę ma opuścić około miliona osób. Z danych izraelskich wojsk, dotychczas uciekło ponad 400 tys. osób. Wg organizacji humanitarnych - niecałe 300 tys. To oznacza, że w mieście nadal pozostają setki tysięcy osób. Wiele z nich nie ma jak się ewakuować. Nie wszyscy mają siły i środki, aby opuścić Gazę - alarmują organizacje humanitarne. Osoby ranne, kobiety w ciąży, dzieci, niepełnosprawni, starcy - są bezbronni.

"W tej chwili mieszkańcy miasta Gaza stoją przed niemożliwą do podjęcia decyzją między posiadaniem schronienia i narażaniem się na wzmożoną operację wojskową w mieście Gaza a pozostawieniem wszystkiego za sobą i próbą ucieczki na południe, gdzie nie ma dla nich miejsca. Do przemieszczenia się potrzebnych jest też dużo pieniędzy, a ponad 70 proc. populacji Gazy nie ma regularnych dochodów. Dostęp do pieniędzy jest naprawdę trudny, a żeby się przeprowadzić, potrzebujesz tysięcy dolarów amerykańskich" - opisuje sytuację Jacob Granger z organizacji "Lekarze bez Granic".

Bezradność i brak środków do życia

Nie wszystkich stać na transport, a droga daleka. Do znajdującego się w centrum terytorium Palestyny miasta Deir al-Balah jest ok. 14 km, do Chan Junus na południu - około 25. Ci, którzy nie mają jak zapłacić, idą pieszo.

- Koszt podróży jednej rodziny z Gazy do centrum lub na południe przekracza 3,5 tys. dolarów, tysiąc za sam transport. Namiot lub prowizoryczne schronienie kosztuje tyle samo. Nawet jeżeli masz własny namiot, za miejsce na jego rozstawienie płacisz 500 dolarów - mówi w wywiadzie dla izraelskiego dziennika "Haaretz" 34-letni Dżamal Kadir, który uciekał z miasta z żoną, czwórką dzieci i matką na wózku inwalidzkim. - Wszystko w gotówce. Jeśli płacisz przelewem, musisz doliczyć do tej kwoty 40 proc. prowizji - dodaje. Trasę musieli pokonać na własnych nogach. 

- Ludzie opuszczający Gazę nie mają nadziei na powrót - mówi Esperanza Santos, koordynatorka ds. działań kryzysowych Lekarzy Bez Granic w Gazie w wypowiedzi przesłanej do biura organizacji. - Starają się zabrać, jak najwięcej swoich rzeczy. Widzimy ciężarówki pełne mebli, przedmiotów. Ale są także tacy, którzy nie mają żadnych środków transportu. Idą z małymi torbami, kanistrem, kocem, materacem na głowie. Chcą mieć ze sobą chociaż te najbardziej podstawowe przedmioty - opisuje tragiczną rzeczywistość mieszkańców Gazy Esperanza Santos. - Nie wiedzą, co ich czeka. Wiedzą, natomiast, że dla wszystkich nie starczy miejsca - mówi. Wg doniesień organizacji humanitarnych pozostałe terytoria Palestyny nie są przygotowane na przyjęcie takiej liczby uchodźców. - Wiedzą, że nie ma odpowiedniej infrastruktury i że na pewno nie będzie to ich ostatnie przesiedlenie, tłumaczy Esperanza Santos i podkreśla - Ludzie są bardzo zmęczeni. Jedynym powodem dla wielu z nich, dla którego zdecydowali się wyruszyć w drogę, są dzieci. Może nie widzą już przyszłości dla samych siebie, ale chcą lepszej przyszłości dla własnych dzieci – przyznaje.


Wysiedleni Palestyńczycy w drodze na południe. Wysiedleni Palestyńczycy w drodze na południe.

Cena wojny

Zdaniem izraelskiego rządu Gaza jest bastionem Hamasu, a zdobycie miasta jest konieczne do pokonania tej organizacji. Hamas to radykalne ugrupowanie polityczne, które od 2007 roku rządzi w Strefie Gazy. Uznawane jest m. in. przez USA i UE za organizację terrorystyczną. Hamas jest odpowiedzialny za liczne zamachy bombowe, w których zginęło kilkudziesięciu Izraelczyków. Ostatni konflikt zbrojny rozpoczął się po tym, jak 7 października 2023 roku organizacja zaatakowała południowy Izrael. W wyniku ataku zmarło około 1200 osób, a 251 zostało uprowadzonych. Część zakładników do dziś przebywa w niewoli.

Według danych kontrolowanego przez Hamas ministerstwa zdrowia, od początku walk w Strefie Gazy śmierć poniosło ponad 65 tys. Palestyńczyków, w tym 20 tys. dzieci. W ostatnich dniach na skutek ataku zginął pielęgniarz Lekarzy bez Granic - to 13 ofiara tej organizacji w tym konflikcie.

Działania Izraela są krytykowane nie tylko na świecie, ale także w Izraelu.

Oskarżenia o ludobójstwo

Niezależna Komisja Śledcza ONZ ds. Okupowanych Terytoriów Palestyńskich opublikowała raport, z którego wynika, że Izrael dopuszcza się w Gazie ludobójstwa. Wg Komisji odpowiedzialność za te zbrodnie ponoszą czołowi politycy Izraela, w tym premier kraju Benjamina Netanjahu. To, czy działania Izraela stanowią poważne naruszenie prawa międzynarodowego musi jednak potwierdzić Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. W tym celu hiszpańska prokuratura wszczęła śledztwo i zbiera dowody. Jak podkreślił prokurator generalny Alvaro García Ortiz - Hiszpania będąca państwem członkowskim Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze jest zobowiązania wspierać działania tej instytucji w ściganiu zbrodni wojennych.

W najbliższy poniedziałek Francja ma uznać suwerenność i niepodległość Palestyny. Będzie to trzeci stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ (obok Chin i Rosji), który zdecyduje się na taki krok. Podobną deklarację złożyła Wielka Brytania. W skład stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ wchodzi pięć państw: Francja, Chiny, Rosja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. USA pozostają bliskim sojusznikiem Izraela.

 

Magdalena Hejna, Reuters, PAP