Jak stare filmy trafiają ponownie na ekrany? Repremiera "Amadeusza"
"Amadeusz" Milosa Formana to prawdziwa klasyka kina kostiumowego. Po prawie 40 latach film ponownie trafił na afisze polskich kin. O modzie na repremiery porozmawialiśmy z krytykiem filmowym i dystrybutorem kinowym - Sebastianem Smolińskim w audycji "Tu Myśliwiecka 3/5/7".
"Amadeusz" z repremierą
Foto: PAP/Photoshot
"Amadeusz" zapisał się w pamięci widzów jako jeden z najbardziej uznanych filmów kostiumowych. Obraz Milosa Formana wygrał 8. Oscarów w 1985 roku i stał się międzynarodowym hitem. Po prawie 40 latach widowisko ponownie zagościło na ekranach polskich kin. O modzie na pokazywanie starych produkcji opowiedział Sebastian Smoliński w rozmowie z audycją "Tu Myśliwiecka 3/5/7".
Dlaczego Polacy lubią chodzić na stare kino? Rozmowa z Sebastianem Smolińskim
Jak przyznaje Smoliński, upodobanie do chodzenia na stare kino może wiązać się z tym, że publiczność chce zobaczyć klasykę w formacie, do którego filmy pierwotnie zostały stworzone.
- Ta bliskość, tych treści sprawia, że filmy tracą trochę swoją wyjątkowość. Mam wrażenie, że uczestniczymy w dużej zmianie kulturowej, że kino staje się gdzie chodzimy na premiery wciąż - ale trochę mniej. Od pandemii coraz trudniej ściągnąć publiczność na nowe dzieła - chyba, że są duże. Ale też kino staje się miejscem, gdzie na dużym ekranie oglądamy produkcje klasyczne, stare - powiedział Smoliński.
Okazuje się, że moda na retro kino nie jest wyłącznie polską sprawą. Jak podkreśla ekspert, oglądanie klasyki jest od dekad obecne w zachodnim kręgu kulturowym.
- Tak na Zachodzie kina działają od dawna. Kina w Londynie, Stanach Zjednoczonych od dekad pokazują klasykę na równych prawach - mówi gość audycji.
Na czym polega fenomen "Amadeusza"?
Jak powiedział Smoliński, odpowiedź na to, czemu dzieło Milosa Formana po dziś budzi zainteresowanie jest bardzo prosta.
- Myślę, że to jest banalne, ale to jest pewna ponadczasowość rzemiosła. On jest tak znakomicie, doskonale zrobiony we wszystkich pionach. Nie chcę brzmieć technicznie, ale kostiumy, scenografia, dźwięk, muzyka, montaż (...) Jak to się wszystko ze sobą łączy - klasyczne widowisko. Znakomite tempo i dusza - mówił ekspert.
Mateusz Wysokiński