Ludobójstwo i związana z nim trauma wciąż są żywe. Czy pojednanie jest możliwe?
W audycji z cyklu "Ludzie" przypomnieliśmy rozmowę Anny Dudzińskiej z dr Małgorzatą Wosińską. Niezwykle, niestety, aktualną w kontekście wydarzeń w Strefie Gazy.
Anna Dudzińska
Foto: Anna Hernik dla Polskiego Radia
Doktor Małgorzata Wosińska prowadzi zajęcia na Uniwersytecie Warszawskim, na Wydziale Prawa i Administracji, w ramach Międzynarodowych Studiów Pomocy Humanitarnej. Znalazła w sobie przestrzeń do słuchania ludzi z doświadczeniami najtrudniejszymi z trudnych.
Rwanda: oprawcy i ofiary żyją teraz razem
Małgorzata Wosińska w audycji "Ludzie" opowiedziała m.in. o przeżyciach mieszkańców Rwandy, którzy wciąż poszukują wybaczenia po ludobójstwie, do jakiego doszło w tym kraju. Tam, przez trzy miesiące 1994 roku, zginęło 800 tys. osób. To jednak było ludobójstwo, które miało inny wymiar, niż Holokaust.
- Są miejsca na świecie, gdzie cały czas mamy wojnę. Rwanda jest szczególnym miejscem. To jest inna historia niż zagłada Żydów, niż Holokaust - mówi Małgorzata Wosińska. - Tam sprawcy i ofiary na bardzo małej przestrzeni żyją teraz razem. Masowe groby ofiar i sprawców są przemieszane, a kilkanaście kilometrów od granicy Rwandy, w Demokratycznej Republice Konga, cały czas mamy wojnę. (…) Nie ma przestrzeni wyjścia z tej sytuacji - wskazuje Trójkowa gościni.
Tradycyjne sady dają szansę na pojednanie?
Po ludobójstwie, jakiego tam dokonano, wciąż dąży się do wzajemnego wybaczenia. Rząd rwandyjski przywołał i wprowadził instytucję sądu gacaca [czyt. gaczacza], nawiązującej do tradycyjnej koncepcji rozwiązywania konfliktów. "Gacaca" w języku kinyarwanda oznacza "sprawiedliwość na trawie". - Pytanie, na ile to spełniało funkcję kulturowo-społeczną, która faktycznie była ważna i coś rozwiązywała? Ale dzięki temu można było też spisać zeznania, co jest bardzo ważne - tłumaczy rozmówczyni Anny Dudzińskiej. - I możemy zadać pytanie, czy naprawdę dochodziło do wybaczenia? Czy może po prostu przybierało formę, jakiej oczekiwał ten sąd gacaca - zastanawia się.
Prawdziwe pojednanie czy państwowa propaganda?
Ale oczywiście zdarzały się również przypadki prawdziwego pojednania. – Współczesna Rwanda jest ufundowana na paradygmacie wybaczenia, kraju, który się odnowił i dziś prezentuje wartości prawie demokratycznego. Znam kilka historii o ludziach, którzy weszli w kontakt z bezpośrednimi oprawcami i wspólnie poszukiwali grobów członków rodziny - opowiada dr Wosińska. - Jednak widziałam tam też napięcie, cierpienie i unikanie wzroku, bo to takie trochę opowieści na zamówienie. Rzeczywistość rwandyjska jest przedstawiana koronkowo, a tak naprawdę ta koronka jest zrobiona z drutu kolczastego - dodaje.
Piotr Radecki