Święto Niemego Kina: chodźmy do kina jak za bardzo dawnych lat

Jubileuszowe, 20. Święto Niemego Kina to dopiero połowa września. A zarazem doskonały pretekst, aby porozmawiać o tym, co jest tak intersującego, co tak przyciąga współczesnych widzów do filmów sprzed wieku albo i nawet starszych.

Święto Niemego Kina: chodźmy do kina jak za bardzo dawnych lat

Pokaz filmu "Doktor Mabuse" Fritza Langa to jedna z atrakcji 20. Święta Niemego Kina

Foto: mat. prasowe/FINA

Co tydzień maja premierę kolejne filmy, kolejne seriale. Jesteśmy zalewani kolorowym potokiem nowych produkcji. Tymczasem seanse na których pokazywane są stare filmy, pękają w szwach.

Fascynujące spojrzenie w przeszłość

Pokazy starych filmów przyciągają tłumy. Modne i bardzo popularne jest też organizowanie takich pokazów z muzyką na żywo. Co właściwie sprawia, że wciąż z taką chęcią oglądamy stare filmy, nieme kino?

- Wydaje mi się, że przede wszystkim egzotyka. Bo z jednej strony lubimy oglądać to, co znamy, to co nas otacza, ale z drugiej strony pociąga nas też coś innego, egzotycznego. A te najstarsze filmy właściwie pod każdym względem różnią się od naszych współczesnych produkcji. Więc dzięki nim można zobaczyć coś różnego, coś, czego już nie ma. I przede wszystkim zobaczyć, jak bardzo zmieniła się kinematografia. Bo to w końcu jedna z najmłodszych dziedzin sztuki: ma zaledwie 130 lat. Ale przez ten króciutki czas bardzo wiele się zmieniło – mówi dr Michał Pieńkowski z Filmoteki Narodowej. - I właśnie dzięki oglądaniu starych filmów możemy zobaczyć, jak wiele się zmieniło. Możemy tego doświadczyć na własne oczy i sami się o tym przekonać. W tych filmach można zobaczyć nie tylko tamten dawny świat: można zobaczyć, jak kiedyś wyglądały miejsca, które dzisiaj wyglądają trochę inaczej, jak wyglądają miejsca, których dzisiaj już w ogóle nie ma. Jak wtedy wyglądał świat - wskazuje.


Brak dźwięku zmienia wszystko

Stare kino pokazuje także, jak bardzo zmieniła się kinematografia i same filmy. - Przede wszystkim te najstarsze filmy nie miały dźwięku: to było poważne ograniczenie techniczne. Nie było możliwości zapisywania dźwięku z obrazem, więc zapisywano sam obraz. A to ograniczenie techniczne wpływało też na warstwę artystyczną, bo trzeba było wszystkie emocje wyrazić bez głosu, bez dialogów, w zupełnie inny sposób. Dzisiaj się już tak nie robi, dzisiaj gra aktorska jest zupełnie inna, oparta na słowie, a wtedy była oparta na geście i mimice - tłumaczy gość audycji "Tu Myśliwiecka 3/5/7". - Konstrukcja fabuł filmowych również była zupełnie inna: były dużo prostsze niż dzisiaj, inaczej konstruowane. Także z tego powodu, że były ograniczone możliwości przekazania tego czy tamtego - wyjaśnia.

Tajemnice wykorzystania kolorów

Jest także kwestia kolorów: o wiele ważniejsza i bardziej skomplikowana, niż to może się wydawać. - Filmy były czarno-białe albo barwione na poszczególne kolory: czasami były kolorowane ręcznie. Wykorzystanie tych kolorów, ich znaczenie, bo one nie były wykorzystywane przypadkiem, miało swój sens, swoje znaczenie. To też było coś innego, coś, czego dzisiaj w kinie już się nie stosuje - opowiada rozmówca Katarzyny Borowieckiej. - Tak więc oglądając stare filmy, dobrze jest się wcześniej troszeczkę do tego przygotować. Po to, żeby wiedzieć, jak rozumieć pewne zabiegi techniczne, artystyczne, które dzisiaj już wyszły z użycia - proponuje.

20. Święto Niemego Kina odbędzie się w warszawskim kinie Iluzjon w dniach 17-21 września. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie wydarzenia i w mediach społecznościowych.

Piotr Radecki