"All I Wanna Do": przebój Sheryl Crow, który powstał dzięki wierszowi

Niejeden poeta marzy, by jego twórczość trafiła do mas. Możliwe, że liczył na to również Wyn Cooper, którego tomik wierszy wydany w nakładzie 500 egzemplarzy przepadł bez śladu. Tak mogłoby się wydawać, gdyby na dzieło nie trafił pewnego razu producent pracujący nad debiutanckim albumem Sheryl Crow.

"All I Wanna Do": przebój Sheryl Crow, który powstał dzięki wierszowi

"All I Wanna Do" było przełomowym singlem w karierze Sheryl Crow

Foto: face to face /Reporter/East News

"All I Wanna Do" po raz pierwszy zostało wydane w 1993 roku, na debiutanckim albumie Sheryl Crow "Tuesday Night Music Club". Rok później piosenkę wypuszczono ponownie, jako czwarty singiel z krążka. Za kompozycję odpowiadają sama Cheryl Crow oraz David Baerwald, Bill Bottrell i Kevin Gilbert.

Nagranie było przełomem dla rozpoczynającej karierę Sheryl Crow. Utwór podbił między innymi notowania w Australii i Kanadzie oraz lustę "Billboardu", gdzie ustąpił jedynie grupie Boyz II Men. Do tego należy dołożyć dwie nagrody Grammy - w tym dla nagrania roku - oraz nominację dla piosenki roku. Ogromne znaczenie dla sukcesu, jaki odniósł utwór, miał wspomniany już Wyn Cooper. Dokładniej mówiąc - jego wiersz "Fun" z 1987 roku. 

"All I Wanna Do": wszystko zaczyna się od rozmowy w barze

Do napisania "Fun" Coopera zainspirowała dyskusja w barze z jego udziałem. Bill Ripley, z którym rozmawiał wówczas poeta, w trakcie rozmowy stwierdził "wszystko, czego chcę, to trochę się zabawić zanim umrę". Te słowa trafiły do wiersza "Fun" i stały się rozpoczynającym go wersem.

Wydany oryginalnie w nakładzie 500 egzemplarzy tomik poezji "The Country of Here Below", na którym znalazło się "Fun", nie zyskał rozgłosu. Przyszedł jednak rok 1993, a w Pasadenie, w antykwariacie mieszczącym się niedaleko studia Toad Hall Studio, na tomik z poezją Coopera trafił Bill Bottrell.

We wspomnianym studiu nagraniowym w tym czasie trwały prace nad debiutanckim albumem Sheryl Crow. Proces przebiegał w atmosferze luźnego jam session. I tak, dośpiewując improwizowane melodie do muzyki granej przez kolegów z zespołu, wokalistka sięgnęła spontanicznie po zostawiony przez Bottrella tomik z poezją Coopera. - Chcąc wypełnić przestrzeń w dopiero powstającym utworze Sheryl wybrała melorecytację wiersza z intencją, aby później podmienić go na właściwe słowa. Sęk w tym, że pomimo kilku prób nic nie pasowało tam lepiej niż tekst Coopera. W końcu artystka odezwała się do zdumionego autora proponując mu 50 proc. tantiemów z piosenki - opowiada Kuba Ambrożewski.

Kamil Kucharski