Nowe otwarcie Żurka. "W przywracaniu praworządności potrzebne jest turbo przyspieszenie"
- Niewątpliwie jest potrzebne turbo przyspieszenie, jeśli chodzi o przywracanie praworządności. Po konferencji ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka widać, że będzie ono miało miejsce - powiedziała w radiowej Trójce posłanka KO Katarzyna Piekarska.
- Gościniami Renaty Grochal w „Śniadaniu w Trójce” w sobotę 2 sierpnia były: Żaneta Cwalina-Śliwowska (Polska 2050), Małgorzata Paprocka (Kancelaria Prezydenta), Paulina Piechna-Więckiewicz (wiceministra edukacji), Katarzyna Piekarska (Koalicja Obywatelska), Paula Poreda (Konfederacja) i Olga Semeniuk-Patkowska (Prawo i Sprawiedliwość).
Konferencja Żurka. Nowy minister ujawnił swoje plany
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek podczas konferencji prasowej oświadczył, że jego priorytetem będzie przywrócenie w Polsce praworządności. W kwestiach personalnych dotyczących funkcjonowania ministerstwa sprawiedliwości i sądownictwa Żurek poinformował, że odwołał z delegacji w resorcie sprawiedliwości dziewięciu sędziów, którzy podpisali listy do "neoKRS" lub są "neosędziami". Z tych samych powodów zawieszonych zostało także 46 prezesów i wiceprezesów sądów. Według zapowiedzi ministra osoby te utracą stanowiska.
Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej zaznaczyła, że była zaskoczona tym, że "porządków kadrowych nie zrobiono wcześniej". - Można było działać szybciej. Choć niewątpliwie trzeba podziękować panu profesorowi Bodnarowi, bo rozpoczął wiele rzeczy, wiele spraw. Natomiast niewątpliwie jest potrzebne turbo przyspieszenie, jeśli chodzi o przywracanie praworządności. Po tej konferencji widać, że będzie ono miało miejsce - powiedziała posłanka.
Zdaniem wiceministry edukacji Pauliny Piechny-Więckiewicz nowy minister sprawiedliwości "przede wszystkim mówi to, co jest rzeczywiście ważne dla obywateli". - Pokazują to też badania. Mamy Pollster, w którym 31 proc. obywateli mówi o tym, że chce usprawnienia pracy sądów, chociaż 26 proc. też mówi, że chce rozliczenia polityków Prawa i Sprawiedliwości. Natomiast doświadczenie sędziowskie Waldemara Żurka powinno pomóc w rozwiązaniu najpilniejszych kwestii związanych między innymi ze statusem sędziów - zaznaczyła polityczka Lewicy.
"Przed ministrem Żurkiem duże wyzwanie"
Żaneta Cwalina-Śliwowska z Polski 2050 z kolei zwróciła uwagę na chaos prawny w Polsce, spowodowany przez rządy PiS. - Przed nami, jako koalicją 15 października, jest bardzo ważne zadanie. Bo PiS wcześniej w prokuraturze i wymiarze sprawiedliwości wprowadził pewne standardy, co do których można mieć wątpliwości. Musimy działać tak, żeby nie przekroczyć pewnej krawędzi. Musimy doprowadzić do tego, żeby w Polsce zapanowało prawdziwe prawo i prawdziwa sprawiedliwość. Przed nowym ministrem jest duże wyzwanie dotyczące poukładania sądów i prokuratury tak, żeby w końcu ludzie mieli zaufanie do tych instytucji. Trzeba iść ścieżką bliższą przestrzegania prawa i konstytucji - powiedziała rozmówczyni radiowej Trójki.
Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta stwierdziła z kolei, że "zachwyty nad odwołaniem prezesów sądów" są dla niej dziwne. - To najprostsze decyzje kadrowe – przyjść i wyrzucić ludzi. Pan minister pochwalił się, że wyrzucił prezesów sądów, ale nie podał żadnej informacji o tym, czy te sądy były dobrze, czy źle zarządzane. To pokazuje, w jaką stronę idziemy. Natomiast okazuje się, że ktoś czekał aż siedem lat na wyrok w sprawie ubezpieczeniowej. To jest problem, przed którym stoimy - podkreśliła.
- Co będzie największym wyzwaniem dla Waldemara Żurka? Jednoznaczny sondaż
- Żurek ujawnia, co zrobi ws. fałszerstw wyborczych. "Będę je analizował"
Olga Semeniuk-Patkowska z Prawa i Sprawiedliwości zwróciła uwagę na fakt, że decyzje kadrowe nowego szefa resortu sprawiedliwości już wywołały protesty. - Mamy pierwszy duży bunt we Wrocławiu. Tam całe środowisko sędziowskie nie zgadza się z decyzją pana ministra Żurka. To jest pat sądowniczy. Czy o to nam chodzi? Nie sądzę, że to przyspieszy procedowanie spraw - powiedziała posłanka.
O długo trwających postępowaniach sądowych mówiła także Paula Poreda z Konfederacji. - Dobrnęliśmy do punktu, gdzie całkowicie odjeżdżamy od tego, co jest źródłem problemów w polskim sądownictwie. Cieszę się, że w końcu zostaje zauważone to, jak bardzo szkodliwe są to działania dla zwykłych obywateli, którzy latami, często po kilkanaście lat, czekają na rozstrzygnięcia swoich spraw. A cała ta awantura w sądownictwie niestety przyczynia się tylko i wyłącznie do pogorszenia tej sytuacji - zaznaczyła.
Źródło: PR3/bartos