Tom Araya: wierzący metalowiec i eksmedyk. Głos Slayera kończy 64 lata

Na pierwszy rzut oka i/lub ucha, ze względu na utwory i kreację artystyczną zespołu Slayer, Tom Araya może zdawać się wcieleniem zła. W rzeczywistości to nie tylko basista oraz wokalista jednego z najważniejszych zespołów w historii muzyki, ale też praktykujący katolik i były medyk. 6 czerwca świętuje swoje urodziny.

Tom Araya: wierzący metalowiec i eksmedyk. Głos Slayera kończy 64 lata

Tom Araya, wokalista i basista Slayera, przyszedł na świat 6 czerwca 1961 roku

Foto: PAP/Jacek Turczyk

Urodzony w 1961 roku Tom Araya (a właściwie Tomás Enrique Araya Díaz) na świat przyszedł w Chile. Jego rodzina przeniosła się jednak do Stanów Zjednoczonych, kiedy przyszły lider Slayera miał pięć lat. Grą na gitarze zainteresował się w ósmym roku życia; bakcyla złapał od starszego brata, Cisco. Razem z nim grał piosenki Beatlesów i The Rolling Stones; Tom wskazywał też później, w wywiadzie dla KNAC w 2015 roku, te dwa zespoły jako główne inspiracje przy tworzeniu utworów.

Działalność muzyczna nie była początkowo planem Arayi na życie. Na początku lat 80. jego siostra zasugerowała, by rozpoczął szkolenie na terapeutę oddechowego. Tym również zajmował się w początkach działalności Slayera. Do formacji został zwerbowany przez Kerry'ego Kinga w 1981 roku.

Slayer: jeden z pionierów thrash metalu

Zarobki Arayi z pracy terapeuty pozwoliły zespołowi sfinansować nagranie pierwszego albumu. W ten sposób w 1983 roku do fanów metalu trafiło "Show No Mercy". Słuchaczy zaskoczyć jednak mogło agresywniejsze, bardzo szybkie tempo utworów. W ten sposób jednak Slayer kładł podwaliny pod thrash metal. Dziś, wspólnie z zespołami Metallica, Megadeth i Anthrax, jest uznawany za "wielką czwórkę" tego gatunku. Dzień urodzin Arayi z kolei, czyli 6 czerwca, jest Międzynarodowym Dniem Slayera.

W swoich utworach Araya i reszta zespołu nierzadko wspomina seryjnych morderców, okultyzm, terroryzm, wojny, czy wprowadzał wątki religijne. Między innymi to wzbudziło przekonanie, jakoby członkowie Slayera byli satanistami bądź sympatyzowali z nazistami. Muzycy wprost mówią jednak o nieporozumieniu. Z kolei sam Araya, który prywatnie jest praktykującym katolikiem i zaznacza, że kocha Boga, rozwinął temat w wywiadzie dla "Loudwire" w 2016 roku. Jak stwierdził, taki wizerunek miał odstraszać ludzi, zwłaszcza "tych z Hollywood".

Metalowiec na uboczu

Ostatnim albumem Slayera jest "Repentless" z 2015 roku. Później muzycy grali jedynie koncerty; od 2016 roku w mediach i wśród fanów krążyły pogłoski o tym, że Tom Araya rozważa przejście na emeryturę. Miała ona być motywowana tym, że muzyk chce spędzać więcej czasu z rodziną. Ostatecznie zespół zagrał trwającą dwa lata (2018-2019) pożegnalną trasę koncertową i zakończył działalność. Przerwa nie trwała jednak pół dekady, bo w 2024 roku formacja wróciła na kilka koncertów. Po nich natomiast pojawiły się zapowiedzi występów na 2025 rok. Slayer ma wystąpić również jako jedna z gwiazd latem, na pożegnalnym koncercie Black Sabbath.

A co z Arayą? Basista i wokalista raczej unika mediów. Kerry King w 2024 roku stwierdził, że nie miał kontaktu z kolegą z zespołu od zakończenia działalności Slayera. Historia pokazała jednak, że panowie wciąż się dogadują. Basista i wokalista początkowo jednak nie chciał wracać na scenę. Jego żona wyjaśniła potem, że namawiała go na to ponad rok. Z kolei w kwietniu tego roku King zdradził w rozmowie dla brazylijskiego kanału "Cucamonga", że Tom Araya był szczęśliwy, gdy ponownie wystąpił z zespołem.

Kamil Kucharski