Jak usunąć mikroplastik ze środowiska? Mogą w tym pomóc zwierzęta wodne
Rzeki w Europie są pełne mikroplastiku. To, co człowiek wyprodukował, przetworzył, a potem wyrzucił, trafia na łono natury. Okazuje się jednak, że zwierzęta żyjące w wodzie mogą przyczynić się do usuwania mikroplastiku ze środowiska. Temu zagadnieniu przyjrzeli się naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego, a Monika Suszek opowiedziała o ich pracy w "Pikniku Naukowym".
Raki i ryby karpiowate są w stanie pomóc w degradacji mikroplastiku w wodzie. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne
Foto: shutterstock/Dotted Yeti
Przede wszystkim należy wyjaśnić, w jaki sposób mikroplastik trafia do wody. Te cząsteczki, które są mniejsze niż 5 milimetrów, dostają się do rzek m.in. poprzez pranie ubrań z materiałów syntetycznych (np. polary), ich źródłem mogą być kosmetyki czy granulaty tworzyw sztucznych wykorzystywane w przemyśle. To tylko kilka przykładów, tych bardziej oczywistych. Kolejnym "źródłem" mogą być opony.
- Opony zawierają sztuczne dodatki, aby były trwalsze. Te bardzo ścierają się na drogach i pozostawiają po sobie małe fragmenty wzdłuż ciągów komunikacyjnych. Następnie, na przykład wraz z topniejącym śniegiem, mogą być spłukiwane do zbiorników wodnych - tłumaczy w rozmowie z Moniką Suszek dr Ewa Babkiewicz z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Natura kontra mikroplastik
Syntetyczne cząsteczki nie są pożądane w naturze. Dlatego też ona sama próbuje z nimi walczyć. - Takie procesy degradacyjne to są te procesy, w których dochodzi do zmiany struktury tej cząstki - wyjaśnia w "Pikniku Naukowym" Marcin Żebrowski, doktorant UW i popularyzator nauki. - Jak mamy przykładowo polistyren, to on będzie ulegał pewnym zmianom chemicznym. To może być oksydacja poprzez promieniowanie UV albo hydroliza. To takie dwa główne mechanizmy biologiczne odpowiedzialne za degradację - opowiada ekspert.
Siły natury to jedno. Naukowcy UW postanowili sprawdzić, czy w usuwaniu mikroplastiku nie mogą pomóc zwierzęta. Dokładniej chodzi o raki i ryby. - Niektóre ryby, zwłaszcza karpiowate, mają tak zwane zęby gardłowe. (...) Specjalne wyrostki, które pozwalają im na rozdrobnienie pokarmu. Natomiast raki mają szczypczyki i odpowiednio zbudowany aparat gębowy, który umożliwia im sprawne pobieranie pokarmu ze środowiska - mówi dr Ewa Babkiewicz.
Kamil Kucharski/k