"Sygnały. Trio '68": pierwsze studyjne nagrania tria Mieczysława Kosza
- Myślę, że nadchodząca płyta spodoba się wszystkim, którzy lubią stary polski jazz. Taki, który jak każdy dobry jazz, się nie zestarzał - mówił w audycji "Mało Obiektywnie" o albumie "Sygnały. Trio '68" Adam Domagała z Agencji Muzycznej Polskiego Radia. Wydawnictwo, o którym mowa, to prawdziwa perełka: znajdziemy na nim pierwsze studyjne nagrania tria Mieczysława Kosza.
30 maja ukaże się kolejna płyta z nagraniami Mieczysława Kosza odnalezionymi w archiwum Polskiego Radia
Foto: materiały prom./Ogólnopolskie Spotkania Młodych Pianistów im. M. Kosza
Za życia Mieczysław Kosz (1944-1973) wydał tylko jeden album ("Reminiscence" z 1971 roku; pojawił się także na składance "New Faces In Polish Jazz" z 1969 r.); nie pozostawił też po sobie zbyt wielu nagrań. Teraz, za sprawą odkryć z archiwum Polskiego Radia, możemy zapoznać się z często nieznanymi wcześniej materiałami, które zarejestrował wybitny jazzman.
Najpierw, pod koniec 2024 roku, ukazał się zapis dwóch koncertów Mieczysława Kosza na Jazz Jamboree w 1967 i 1968 roku. Były to pierwsze występy tria jazzmana na tym festiwalu oraz pierwsze publiczne występy artysty. - Ten koncertowy album pokazał wiele oblicz młodego Mieczysława Kosza i pokazał, w którą stronę ta kariera mogła zmierzać. Czy zmierzyła? To temat na inną rozmowę. Natomiast na pewno konsekwencją występów w Filharmonii Narodowej było zaproszenie do nagrań studyjnych - tłumaczy Adam Domagała w rozmowie z Mariuszem Owczarkiem.
"Sygnały. Trio '68": zespół Mieczysława Kosza w dwóch wersjach
Teraz, 30 maja, premierę będzie miał album "Sygnały. Trio '68". Materiał z płyty to zapis dwóch sesji tria Mieczysława Kosza - z 2 lutego i 28 października 1968 roku - zarejestrowanych w studiu Polskiego Radia. Co ciekawe, w trakcie nagrań zagrały dwa różne składy. - Ta wcześniejsza sesja, z lutego, była spotkaniem Kosza z Jackiem Ostaszewskim, z którym chyba wtedy grał najczęściej. Znamy te nagrania z Kozłowskim (Januszem Kozłowskim - red.), ale prawda jest taka, że Kosz wtedy dużo koncertował, również za granicą. I w tych eskapadach najczęściej towarzyszył mu Jacek Ostaszewski. Drugim z partnerów był zmarły kilkanaście dni temu (25 kwietnia - red.) Sergiusz Perkowski; wybitny perkusista i prekursor freejazzowego grania na perkusji - tłumaczy gość audycji "Mało Obiektywnie". Podczas tej sesji trio zagrało kilka polskich i amerykańskich standardów oraz dwie arie operetkowe.
- Po kilku miesiącach, parę dni po drugim koncercie Kosza na Jamboree, muzyk po raz kolejny wszedł do studia; tym razem już z Kozłowskim na kontrabasie i ponownie z Perkowskim na perkusji. Wtedy, dla odmiany, zagrał repertuar własny; swoje trzy kompozycje, które zagrał na Jazz Jamboree - opowiada Adam Domagała. - Te taśmy leżały ponad 50 lat. Parę lat temu Polskie Radio wydało obszerną kompilację "Piano Solo, Duo, Trio (PRJA vol. 37)" i te trzy nagrania z drugiej sesji trafiły na tę płytę. Ale siłą rzeczy nie zostały wyeksponowane - dodaje gość Trójki.
Namiastka słuchania na gramofonie
Na albumie "Sygnały. Trio '68" znajdziemy łącznie dziewięć kompozycji. Układaniu kompilacji, jak wyjaśnia rozmówca Mariusza Owczarka, przyświecała idea, by odsłuch dawał namiastkę odtwarzania materiału na gramofonie. - Musimy posłuchać pierwszej strony, która jest jakaś, po czym przekładamy album na drugą stronę i zaczyna się muzyka, która też jest jakaś - tłumaczy Adam Domagała.
- To dwie różne sesje; brzmią bardzo podobnie siłą rzeczy, ale to zupełnie inny repertuar - zaznacza gość audycji "Mało Obiektywnie". - Słychać tam wszystko, za co Mieczysław Kosz został pokochany: szaloną wirtuozerię, taką swadę w graniu na fortepianie, świetne porozumienie z partnerami, wszechstronność repertuarową - wymienia.
Kamil Kucharski/k