Z dziećmi można wiele

Nie wiem, czy lepiej, może trochę wygodniej, może trochę na opak. Nie wiem, czy lepiej, może trochę wygodniej, może trochę na opak.

Z dziećmi można wiele. Mam czas dla znajomych, pracę zawodową i filmy.

Ponieważ Ja jestem tak samo ważną istotą jak dziecko. Ponieważ nienawidzę poświęcenia dla zasady. Ponieważ jestem Domowym Mistrzem Organizacji.

Nie poprawiam czapek, nie szykuję paczek z prowiantem na plac zabaw, nie podnoszę przewróconych brzdąców. Nie usypiam na siłę, nie karmię niegłodnych. Przy biurku stoi mały stoliczek. Gdy pracuję, starsza córka produkuje pomysły i własne wersje moich prac. Brzdąc tworzy swoje kulfony, które chwalę spoglądając przez ramię. Najmłodsze siedzi jeszcze w brzuchu, więc nie ma problemu.

Dzielę dzień na etapy patrząc i widząc. Czasem samo-zajmowanie-się-sobą dzieci trwa 2 godziny, czasem zaledwie 5 minut. Trudno. Zegarek tu na nic.

Działa? Nie zawsze. Czasem krzyczę, czasem się złoszczę. Czasem budzi się we mnie żandarm. Trudno, mam prawo.

Jestem zmęczona, ale nie znużona. Umiem ustawiać sprawy według priorytetów, rezygnować z rzeczy mało istotnych. Umiem zawalczyć o Siebie i powiedzieć rodzinie, że teraz, kochani, mama zajmie się Sobą.

W zamian zabieram z ich życia skwaszonego Upiora, Mamę Nic Nie Mogę Bo Mam Dzieci, istotę, która wypruła sobie dla nich żyły i SIĘ POŚWIĘCIŁA, chociaż nikt jej nie prosił. Dużo przytulam i rozmawiam. Zachęcam, wspieram i się uśmiecham. Jestem Superbohaterem, Turbodynamem i Najładniejszą Mamą na Świecie.


Sylwia Giżka