"Camper": milenialsi ruszają w improwizowaną podróż przez Europę i w głąb siebie

Czwórka 30-latków, kamper i niespodziewana podróż przez pogrążoną w pandemii Europę. Improwizowana produkcja bez dubli, która wciąż czeka na kinową premierę.

"Camper": milenialsi ruszają w improwizowaną podróż przez Europę i w głąb siebie

Debiutancki "Camper" Łukasza Suchockiego walczy o nagrodę w konkursie pełnego metrażu podczas 43. Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film

Foto: mat. prasowe

Robert (Michał Krzywicki) i Klaudia (Dagmara Brodziak) są parą pogrążoną w narastającym kryzysie. Ich dość przypadkowe spotkanie z dawnym znajomym, wyluzowanym, beztroskim surferem Filipem (Szymon Milas), oraz nieprzewidywalną artystką Werą (Aleksandra Jachymek) zamienia się najpierw w imprezę, a później we wspólną podróż tytułowym kamperem poprzez pustą pandemiczną Europę. W jej trakcie muszą od nowa się poznać, odkryć swoje wady i sekrety…

Semidokument improwizowany

"Camper" ma charakter semidokumentalny, niektóre wątki postaci filmowych są wzięte z prawdziwego życia, także większość scen jest improwizowana. Co więcej, dopiero podczas realizacji ujawniały się pewne tajemnice, gdyż reżyser nie chciał, by aktorzy zbyt wiele wiedzieli o innych bohaterach. 

​- Do końca ukrywaliśmy przed aktorami, kto będzie czwartą osobą: tylko Szymon wiedział i wcześniej poznał Aleksandrę, która grała Werę. Michał z Dagmarą poznali ją faktycznie w pierwszej scenie, kiedy ona wchodzi do ich domu - tłumaczył reżyser Łukasz Suchocki w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim w audycji "Trójkowo, filmowo".


Tajemnica czwartej osoby

"Camper" jako projekt od początku był niezwykły, gdyż np. nie było zwykłego scenariusza. Twórcy nakreślili jedynie sylwetki bohaterów, które aktorzy mieli niejako wypełnić sobą.

- Dostaliśmy od reżysera wytyczne dotyczące postaci: jak mamy na imię, czym się zajmujemy, jakie są nasze zalety, demony itd. Mieliśmy to sobie ucieleśnić i pobyć w tym: wiele prób mieliśmy osobno, nie w parach. A Ola i jej postać dołączyły do naszego zespołu w pierwszy dzień zdjęciowy - opowiadała Dagmara Brodziak w Trójkowej audycji "Fajny film". - My naprawdę nie wiedzieliśmy, kim będzie ta tajemnicza czwarta osoba, która z nami w tę podróż wyjedzie - zapewniała.

Absolutny naturalizm nagrodzony

Skąd pomysł na taki sposób realizacji filmu? - Cały koncept polegał na tym, aby łapać prawdziwe momenty reakcji, które czasami są nie do odtworzenia. Dlatego film praktycznie nie miał dubli: wszystko, co kręciliśmy, było tym, co się działo naprawdę. Absolutny naturalizm - wyjaśniał kulisy realizacji "Campera" reżyser.

I to przyniosło doskonałe efekty: Dagmara Brodziak wraz z Aleksandrą Jachymek na 43. Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film zostały nagrodzone jako "odkrycie aktorskie roku". Warto przy tym zaznaczyć, że aktorki nie znały się wcześniej i do ich pierwszego spotkania doszło na planie, pierwszego dnia zdjęciowego!

"Camper" w Kinie na Granicy

Niestety, mimo niewątpliwego sukcesu i doskonałego odbioru na różnych festiwalach filmowych, rok po premierze "Camper" nadal nie trafił do polskich kin. Natomiast będzie go można obejrzeć podczas Przeglądu Filmów Kino na Granicy w Cieszynie, którego patronem medialnym jest Trójka. To będzie również okazja, aby się spotkać i porozmawiać z Dagmarą Brodziak.

 

Czytaj także:

Piotr Radecki/k