"Czarne wesele" - konflikt izarelsko-palestyński w pryzmacie międzywojennego Krakowa
2025-02-22, 21:02 | aktualizacja 2025-03-04, 15:03
- Faktem jest, że mieszałem różne fakty. To trochę sebaldowska metoda; to naprawdę uwiarygodnia prozę. Wtedy staje się mięsista - przyznaje w "Pliku Tekstowym" Edward Pasewicz. W swojej nowej książce, inspirując się prawdziwymi postaciami i wydarzeniami, pisarz zabiera czytelników do międzywojennego Krakowa.
O swojej najnowszej książce Edward Pasewicz opowiedział w audycji "Plik Tekstowy" Maxa Cegielskiego.
Posłuchaj
Nowy, czyli gotowy do walki
W książce "Czarne wesele" Edward Pasewicz skupia się na wielokulturowych aspektach Krakowa oraz społeczności żydowskiej. Jej głównym bohaterem jest zmagający się z zanikami pamięci Izaak. Bohater "Czarnego wesela" wraz z przyjacielem należy do organizacji syjonistów rewizjonistów, która lada moment przekształci się w Betar. - To jest bardzo specyficzna organizacja. Syjoniści pod wodzą Władysława Żabotyńskiego, jak każda partia, mieli swoją przybudówkę młodzieżową. Bardzo im na niej zależało; to mieli być chłopcy, którzy będą stanowili coś, co Żabotyński nazywał "nowym Żydem" - wyjaśnia Edward Pasewicz.
Nowy Żyd, jak wyjaśnia rozmówca Maxa Cegielskiego, miał być dumny ze swojego pochodzenia i być gotowym, by wziąć broń do ręki i bić się za swój kraj. Nie czekać przy tym na pomoc, zwłaszcza ze strony Anglików. - Syjoniści rewizjoniści, a szczególnie Żabotyński, rozczarowali się postawą Anglików. Zorientowali się, że Anglicy z jednej strony obiecują miejsce dla narodu żydowskiego, a drugą ręką robią to samo z Palestyńczykami. (...) Niestety to doprowadziło do sytuacji, jaką mamy dzisiaj - zaznacza rozmówca Maxa Cegielskiego.
Przeczytaj także
- "Czeluść", czyli Anna Kańtoch powraca do świata fantastyki
- Katastrofa promu, która po ponad 30 latach wciąż budzi emocje
Między prawdą i fikcją
Edward Pasewicz akcję "Czarnego wesela" osadza w międzywojennym Krakowie. W jego historii bohaterowie fikcyjni mieszają się z postaciami historycznymi. W trakcie researchu współpracował z dr. Michałem Zajdą, pracownikiem archiwum IPN.
Gość "Pliku Tekstowego" zaznacza, że w trakcie researchu miał dostęp do wielu materiałów, które pomogły zachować w książce jak największą wierność faktom historycznym. - Z jednej strony mamy kilkanaście terabajtów zdigitalizowanych kenkart (dokumenty wydawane przez niemieckie władze okupacyjne - red.); mamy w zasadzie karty wszystkich osób pracujących w getcie - opowiada Edward Pasewicz. - Miałem też księgi adresowe Krakowa. One są dosyć dokładne więc wiedziałem, na której ulicy ktoś mieszkał. W związku z tym jeżeli na jakiejś ulicy pojawia się postać, to ludzie o tym nazwisku tam mieszkali. Musiałem nadać im jakieś cechy, ale zawody i miejsca zamieszkania są już autentyczne - zaznacza.
- Danych było jeszcze więcej; miałem też do dyspozycji "Nowy Dziennik" (polskojęzyczna gazeta żydowska wydawana w Krakowie w latach 1918–1939 - red.). Mogłem naprawdę przeczytać, co się działo. Jeśli w książce jest opis jakiejś bójki, to on jest rzeczywisty; nawet nie wymyślałem tylko brałem - dodaje pisarz.
***
Tytuł audycji: Plik Tekstowy
Prowadzi: Max Cegielski
Gościni: Edward Pasewicz
Data emisji: 22.02.2025
Godzina emisji: 20.08
qch