Reklama

reklama

Literackie podsumowanie 2024 roku. Które książki zapadły nam w pamięć?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Literackie podsumowanie 2024 roku. Które książki zapadły nam w pamięć?
Max CegielskiFoto: Anna Hernik dla Polskiego Radia

Tym razem w "Pliku Tekstowym" Maks Cegielski zaprosił na wyjątkowe, literackie podsumowanie mijającego roku. Spośród najważniejszych polskich książek 2024 roku autor audycji wybrał trzy, które szczególnie zapadły mu w pamięć.

W ramach podsumowania Max Cegielski opowiedział o "Mowie chleba" Elżbiety Łapczyńskiej, "Rzece dzieciństwa" Andrzeja Stasiuka oraz "Hance. Opowieści o awansie" Macieja Jakubowiaka.


Posłuchaj

52:28
Literackie podsumowanie 2024 roku. Które książki zapadły nam w pamięć? (Plik Tekstowy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

"Mowa chleba", czyli trans i podróż do wnętrza ciała

Książka Elżbiety Łapczyńskiej to transowa opowieść, która nie poddaje się dyktatowi realizmu. Zabiera do wnętrza ciała, ukazując, że to, co fizjologiczne, jest polityczne. To druga książka autorki, która debiutowała bardzo dobrze przyjętym "Bestiariuszem nowohuckim". 

Miejscem akcji książki jest Rumunia w latach 80. Jak czytamy w opisie wydawcy, dzieło Elżbiety Łapczyńskiej rozgrywa się w świecie jak z poetyckiego koszmaru albo zmysłowego bad tripa, w którym sieroty uprawiają śmieciowy szamanizm, a kobiety karmią świńskim mlekiem. Jedną z bohaterek jest Cosmina - przywódczyni wspólnoty dzieci w sierocińcu. - Cosmina jest jakby hersztką bandy, choć to za dużo powiedziane. Posiada pewną zdolność, która wyróżnia ją od innych. Zabiera te dzieci w podróże, które trudno nazwać. Ma to coś wspólnego z wizjami; byłoby ich odpowiednikiem w kategorii dotyku - wyjaśniała w Trójce autorka "Mowy chleba".

Przeczytaj także

"Rzeka dzieciństwa" - opowieść o nadbużańskich ludziach, duchach i zwierzętach, i o cieniu wojny

"Rzeka dzieciństwa" to kolejna podróż Andrzeja Stasiuka na wschód, ale również, a może przede wszystkim, podróż w przeszłość, do świata dzieciństwa. Do świata, gdzie rzeczywistość łączy się z imaginacją, a z nadrzecznych mgieł wyłaniają się postaci prawdziwe i nierealne.

Punkt wyjścia do powstania książki był w teorii bardzo prosty: autor kończy 60 lat i chce pojechać na wschód. – To oczywiście gra z czytelnikiem. To jest opowieść o historii, bo kiedy chciałem to zrealizować, to się okazało, że jest wojna i nigdzie nie pojadę… Musiałem zająć się czymś innym. Chciałem pojechać na wschód, nad Irtysz, na stepy nadirtyskie, tam rozpalić ognisko i obejść swoje 60. urodziny jakoś w samotności – rodzina dała błogosławieństwo. Ale się nie udało – opowiada o swojej książce Andrzej Stasiuk. – Od tego właściwie zaczyna się książka: że się nie udało. I trzeba było zostać na miejscu, co okazało się ważniejsze – tu się dzieją rzeczy wyjątkowe, straszne… I o tym ta książka się zrobiła – tłumaczył Andrzej Stasiuk w Trójce.

"Hanka. Opowieść o awansie", czyli awans w szerszym ujęciu

W swojej najnowszej książce Maciej Jakubowiak podejmuje się analizy zjawiska awansu społecznego. Punktem wyjścia dla twórcy jest historia jego rodziny. Z niej jednak wychodzi do spojrzenia na to zjawisko w szerszym ujęciu.

Tytułowa bohaterka książki całe życie przepracowała w kopalni węgla kamiennego. W latach 90. mocno przejechała się na nowej rzeczywistości i praktycznie zbankrutowała. Jednocześnie samotnie wychowywała trójkę dzieci. Maciej Jakubowski określa Hankę jako silną kobietę. Przyznaje jednak, że nie odważyłby się napisać swojej książki za jej życia. - Być może, gdyby żyła, część tych spraw próbowalibyśmy sobie przegadać. Ona była porywcza, niezbyt chętna do komunikacji. Nie wiem, jak to by się ułożyło - mówił pisarz w rozmowie z Maxem Cegielskim.

***

Tytuł audycji: Plik tekstowy
Prowadzi: Max Cegielski
Data emisji: 21.12.2024
Godzina emisji: 20.08

qch

Polecane