Piotr Baron: najtrudniejszy był brak radia, brak walizeczki, brak płyt
2024-11-12, 00:11 | aktualizacja 2024-11-12, 14:11
To nie była łatwa rozmowa: Piotr Baron, jeden z najsłynniejszych głosów Trójki, na długie miesiące zniknął. Teraz wrócił: opowiedział o chorobie, leczeniu i, co oczywiste, o miłości do radia i muzyce.
Od lat prezentował swoją ulubioną muzykę na antenie, prowadził poranne i popołudniowe wydania "Zapraszamy do Trójki" oraz "Listę Przebojów Trójki". A przedpołudniowy program "TuBaron" nadawał z różnych miejsc na świecie - od Paryża po Kair. Po długiej nieobecności wraca na Myśliwiecką 3/5/7 i już wkrótce będzie go można ponownie usłyszeć.
Posłuchaj
Jestem gotów, by wrócić
Michał Nogaś audycję zaczął od trudnego, najtrudniejszego pytania, ale trzeba było je zadać właśnie na samym początku: jaki był powód tak długiej nieobecności przed Trójkowym mikrofonem? - W radiu tego nie widać, ale jestem osobą dość schorowaną. Nigdy nie przypuszczałem, że coś takiego mnie dotknie: od nowotworu mózgu, poprzez dwa udary. Jednak przez cały czas jest we mnie muzyka, jest moja walizeczka z płytami. I jestem gotowy, by wrócić - zapewniał Piotr Baron.
Było po prostu ciężko
Podczas choroby i rehabilitacji, kiedy leżał w szpitalu, docierały do niego życzenia od kolegów, ale przede wszystkim od słuchaczy: by jak najszybciej wracał do zdrowia, przed mikrofon, do Trójki. Piotr Baron wyznał, że najtrudniejszy dla niego był brak radia, brak walizeczki, brak płyt. - Ale myślę, że wszystko w życiu jest po coś. To, co mnie spotkało, ta nieobecność, brak możliwości normalnego funkcjonowania nauczył mnie pokory do życia. I pokory w życiu - mówił. – Nauczyło, że nie należy marnować ani jednej chwili, bo finalnie może jej zabraknąć. Mówię to nie dla popisu werbalnego, ale ja rzeczywiście byłem na granicy. W pewnym momencie myślałem, że już nie wrócę: nie tylko do Trójki, ale i do domu. Bo było ciężko, po prostu ciężko… - wyznał.
Nic nie jest na zawsze
- To truizm, ale takie historie uczą i potwierdzają kruchość naszego bytowania. I że nic nie jest na zawsze. Dlatego, jeżeli będę mógł wrócić, to będzie dla mnie wielka radość - stwierdził. - Myślę, że wracam teraz do Trójki jako inny trochę człowiek. Ale ciągle kochający radio i muzykę w tym radiu. I mam nadzieję, że będę mógł się tym z Państwem podzielić i sprawić Państwu odrobinę przyjemności muzyką, którą będę prezentował.
Złamane zasady audycji
Jeśli rozmawia się z Piotrem Baronem, człowiekiem, o którym oficjalnie się mówi "dziennikarz muzyczny", ale który jest także po prostu wielbicielem muzyki i wielkim fanem wielu zespołów i muzyków, to trudno o tej muzyce nie rozmawiać. Ba, trudno jej nie puszczać. Dlatego Michał Nogaś złamał zasady audycji "Ludzie", która jest zazwyczaj godzinną rozmową z zaproszonym gościem: tym razem wysłuchaliśmy dwóch wybranych przez Piotra Barona utworów.
Zabrzmiały zespoły Dire Straits oraz Toto, oba z bardzo ważnych powodów. Pierwszy, gdyż rozmówca Michała Nogasia był na ich bodaj ostatnim koncercie w Nowym Jorku. A drugi z uwagi na wspomnienia związane z wywiadem z gitarzystą i liderem grupy, Steve’em Lukatherem.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Michał Nogaś
Gość: Piotr Baron (dziennikarz muzyczny Trójki)
Data emisji: 11.11.2024
Godzina emisji: 23.08