Reklama

reklama

Día de Muertos: uśmiechnięta czaszka przypomina, by cieszyć się życiem

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Día de Muertos: uśmiechnięta czaszka przypomina, by cieszyć się życiem
Día de Muertos: ołtarz dla dusz zmarłychFoto: shutterstock/Cavan-Images

Święto zmarłych w kulturze meksykańskiej to, paradoksalnie, święto afirmacji życia, pełne radości i zabawy. Dla niektórych ważniejsze niż Boże Narodzenie.

Korzenie Día de Muertos, wpisanego od 2008 r. na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO, sięgają epoki prekolumbijskiej. Po przybyciu hiszpańskich kolonizatorów "złączyło się" ono w kalendarzu z dniem Wszystkich Świętych, a obrzędy mu towarzyszące zaczęły odbywać się w miejscach kultu: kościołach, kaplicach i na cmentarzach.


Posłuchaj

10:17
Meksykańskie Día de Muertos: celebracja życia, nie śmierci (Swoją Drogą/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Święto Zmarłych: wielka celebracja życia

– Ulice meksykańskich miast są pełne dekoracji, które pojawiają się już przed 1 listopada. Najpopularniejszym motywem jest motyw czaszki: nie smutnej, ale uśmiechniętej. Ma ona przypominać o tym, że wszyscy umrzemy, ale także osładzać trochę ten lęk przed śmiercią. I pokazywać, że przez to, że pamiętamy o tym, że wszyscy umrzemy, teraz powinniśmy się bardziej cieszyć życiem i czerpać z każdego dnia – mówi podróżniczka i pisarka Ola Synowiec, autorka książki "Dzieci Szóstego Słońca. W co wierzy Meksyk" oraz współautorka książki "Na poboczu Ameryk. Pieszo z Panamy do Kanady". – Więc Día de Muertos, Święto Zmarłych w Meksyku, nie jest celebracją śmierci, ale przede wszystkim jedną wielką celebracją życia – wskazuje.

Przeczytaj także:


James Bond tworzy meksykańską tradycję

Scena otwierająca "Spectre", 24. film z agentem 007 Jamesem Bondem, pokazuje wielką paradę w dniu Święta Zmarłych. Sam bohater w garniturze z namalowanym kościotrupem wraz ze swoją towarzyszką przemierza zapełnione kolorowym tłumem ulice miasta Meksyk, mijając podobnie przebranych ludzi. Okazuje się jednak, że… takiej parady nigdy nie było. Aż do premiery filmu.

– Ta parada została stworzona na potrzeby filmu: nigdy wcześniej nie miała miejsca! Ale od czasu premiery "Spectre" się odbywa, gdyż meksykański minister turystyki stwierdził, że turyści mogą przyjeżdżać i pytać o tę paradę z Bonda. Więc od 2016 roku, rok po premierze filmu, taką paradę, a właściwie kilka parad, można w mieście Meksyk zobaczyć – opowiada rozmówczyni Martyny Matwiejuk.

Czuwanie na cmentarzu

W innych miastach podobne pochody mają jednak wieloletnią tradycję. Przechodzą z muzyką ulicami udekorowanymi kolorowymi kwiatami, a w nich ludzie z tzw. Catrinas, czyli twarzami pomalowanymi na kościotrupy.

Ale Día de Muertos to nie tylko barwne, gwarne pochody. – Jest też czuwanie na cmentarzach, pełne zadumy, świec. Gdzieś pomiędzy ludźmi kręcą się muzycy, u których można zamówić ulubione piosenki zmarłych – tłumaczy Trójkowa gościni.


***

Tytuł audycji: Swoją drogą
Prowadzi: Martyna Matwiejuk
Gościni: Ola Synowiec (podróżniczka i pisarka, autorka książki "Dzieci Szóstego Słońca. W co wierzy Meksyk" oraz współautorka książki "Na poboczu Ameryk. Pieszo z Panamy do Kanady")
Data emisji: 2.11.2024
Godzina emisji: 11.42

pr/wmkor

Polecane