"Żałuję, nie żałuję..." – reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego [GODZ. 18.40]
2024-10-30, 06:10 | aktualizacja 2024-10-30, 12:10
Reportaż to historia dwóch kobiet. Obie mając 30 lat usunęły ciążę. Jedna z nich – Natalia Broniarczyk z Warszawy nie żałuje swojej decyzji. Druga – Iwona, do dziś nie może pogodzić się z aborcją. Opowiada pod zmienionym imieniem, bo – jak podkreśla "to pójdzie na całą Polskę".
W reportażu nikt nikogo nie ocenia, bohaterki mówią o ważnych dla siebie sprawach i są szczere. Iwona zdecydowała się na aborcję w szpitalu. Nielegalną, przeprowadzoną po znajomości. "Nie zdawałam sobie sprawy, na czym to polega, że w moim łonie rzeczywiście jest dziecko. Rozrywane na kawałki, które cierpi. Zabieg, koniec, kropka i nic się nie dzieje… Potem alkohol, imprezy towarzyskie, by zagłuszyć to co we mnie się działo. Nawet nie chcę sobie wyobrażać co mogło czuć dziecko. Zrozumiałam to kilkadziesiąt lat później. Wrócił straszliwy ból serca, nie do wytrzymania." Działa w ruchach antyaborcyjnych.
Natalia Broniarczyk postanowiła zażyć tabletki poronne. "Im bardziej zbliżał się ten czas, myślałam, że umrę, że się wykrwawię, że padnę na kafelkach w łazience. Zastanawiałam się, czy nie zadzwonić do mamy, by jej o tym powiedzieć. To moment konfrontacji jak wygląda aborcja, w której obronie jesteśmy straszone płodami z rozerwanymi nogami, rękoma i głowami. Oglądamy tkankę, która w 6.-7. tygodniu nie przypomina człowieka. Jest tkanką" - opowiada. Działa w Aborcyjnym Dream Team-ie.
Obie kobiety, mimo różnych doświadczeń i emocji, dzielą się swoimi historiami, które ukazują złożoność i trudność decyzji o aborcji. Ich opowieści są pełne emocji i refleksji, pokazując, że każda decyzja ma swoje konsekwencje i wpływa na życie kobiet na różne sposoby. Reportaż stara się ukazać te różne perspektywy bez oceniania, dając głos kobietom, które przeszły przez trudne doświadczenia.