W oczekiwaniu na wieści od bliskich. Reportaż "Żółte pudełko" Magdy Skawińskiej
2024-09-16, 21:09 | aktualizacja 2024-09-17, 18:09
Wystające z wody latarnie, podmywane mosty i unoszone potokami samochody - te widoki napływają do nas z mediów prezentujących wydarzenia na południu Polski. A jak wygląda sytuacja tam, gdzie nie docierają kamery, aparaty i mikrofony?
W Bielicach, u podnóża Gór Złotych, mieszka rodzina Jakuba, bohatera reportażu Magdy Skawińskiej. Mężczyzna martwi się o rodziców i dzieci. Nie ma z nimi kontaktu, od kiedy woda odcięła Bielice od świata. Jakub wierzy jednak, że jego rodzina nie została rozdzielona.
Posłuchaj
Jakub stara się zachować spokój, ale wyczekuje wieści o bliskich. Jego żona Marta nieustannie śledzi wiadomości o sytuacji w Bielicach. Bohaterka reportażu przyznaje, że sprawdza informacje praktycznie 24 godziny na dobę. - Potrafiłam budzić się w nocy i sprawdzać, czy jest jakaś wiadomość. Jeśli widziałam, że napisał ktoś ze znajomych z okolicy domu rodziców, próbowałam się z nim skontaktować. Dopiero pani, której udało się dostać z Bielic do Wrocławia, dała mi informację, że dom rodziców stoi. Ale po prostu nie śpię; chcę mieć pewność, że zostanie im udzielona pomoc - opowiada.
- Powódź w Polsce. Relacje z zalanych wodą terenów
- Pomoc materialna dla powodzian. Jak robić to z głową?
W oczekiwaniu na sygnał
- Mieszkają tam moja mama z tatą i dwie siostry, to dom rodzinny. Ostatnią informacją, jaką mieliśmy, było to, że droga pod domem została zerwana - mówi Jakub. Próby dzwonienia do rodziny w Dębicach nie mają sensu - nie udaje się nawiązać połączenia albo telefon w ogóle nie łapie sygnału. - Jest tak, że te linie i drogi zostały przerwane; bezpośredniego kontaktu nie mamy; sąsiadka, która się stamtąd wydostała, potwierdziła, że sytuacja jest stabilna - dodaje mężczyzna.
- To jest też naturalne, że jeżeli są większe skupiska ludzi, to w pierwszej kolejności to im udziela się pomocy. Ale trzeba pamiętać, że pomocy mogą potrzebować też ludzie spoza tych skupisk. Łatwo zapomnieć o tych, którzy nie są medialnie widoczni - mówi Jakub.
"Warto się przejąć"
Mieszkańcy Bielic i okolic zdołali wysłać apel. Wskazali, że sytuacja jest ciężka. Mają nadzieję, że ich wiadomość dotrze do wszystkich, którzy są w stanie pomóc. - Warto się przejąć. Strach o bliskich jest duży; szczególnie jeśli nie ma żadnych informacji - zaznacza Marta. Kobieta wciąż pamięta jak niebezpieczna potrafi być woda. Doświadczyła powodzi w 1997 roku, miała wtedy 7 lat; mama powiedziała jej tylko, by zabrała swoje najcenniejsze rzeczy. Spakowała między innymi książki i radio na kasety. - Nie do końca rozumiałam, co się właściwie dzieje - wspomina.
Reportaż Magdy Skawińskiej powstał przy współpracy z Bartoszem Pankiem.
***
Tytuł reportażu: "Żółte pudełko"
Autorka reportażu: Magda Skawińska
Data emisji: 16.09.2024
Godzina emisji: 18.40
qch/wmkor