XIX-wieczne karetki – konne, ale świetnie wyposażone

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
XIX-wieczne karetki – konne, ale świetnie wyposażone
Pierwsze karetki pogotowia były konnymi powozamiFoto: Shutterstock

Pierwsze karetki były wozami ciągniętymi przez konie, a żeby je zamówić, trzeba było udać się do specjalnego punktu zgłoszeń – 22 lipca 2024 roku mija równo 127 lat od uruchomienia pogotowania ratunkowego w Warszawie.

  • Pierwszą w Warszawie, a trzecią na ziemiach polskich stację pogotowia ratunkowego utworzono 22 lipca 1897 roku.
  • Stacja działała całą dobę i miała za zadanie nieść pomoc w nagłych wypadkach.
  • Nazwa "karetka" pochodzi od używanych w początkach pogotowia powozów konnych.

Początki pogotowia ratunkowego na ziemiach polskich sięgają 1891 roku. Właśnie wtedy – na wniosek komendanta straży pożarnej w Krakowie, hrabiego Wincentego Dołęgi-Eminowicza – do tego miasta sprowadzono z Wiednia pierwszy konny wóz ratunkowy. Stacjonował on w budynku straży pożarnej na Starym Mieście i był całkiem dobrze wyposażony, jak na tamte czasy. 

– Posiadał kufer opatrunkowy, posiadał tak zwany kufer do katastrof, a z racji tego, że pogotowie wiedeńskie było dobrze finansowane, Kraków otrzymał w prezencie również pierwszy zestaw do resuscytacji. Czyli ten wóz ratunkowy był w sumie wyposażony podobnie do dzisiejszych ambulansów pogotowia ratunkowego – mówi Michał Malisz, ratownik medyczny z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach i pasjonat historii ratownictwa.

Piechotą po karetkę

W XIX wieku nie było jeszcze telefonów, więc chcąc wezwać na pomoc karetkę trzeba było udać się do tak zwanego punktu alarmowania, gdzie czekał dyżurny. Dysponował on dwoma rodzajami kart – biała służyła do zapisywania interwencji wyjazdowych na terenie miasta, natomiast z żółtej korzystano, gdy pomoc była udzielana pacjentowi na miejscu.

– Kiedy już wymyślono telefon, te połączenia odbywały się telefonicznie. Pogotowie konne w ciągu dnia wyjeżdżało w ciągu minuty, ponieważ konie były zaprzężone od godziny 9 do 23, czyli znowu mamy taki samy standard wyjazdu jak dzisiaj – opowiada gość Trójki.

W porze nocnej, kiedy konie trzeba było zaprząc do wozu na nowo, pogotowie potrzebowało na wyjazd do pacjenta maksymalnie dziesięć minut.

Nie mamy się czego wstydzić

Kolejnym polskim miastem po Krakowie, które dorobiło się własnego pogotowia ratunkowego, był Lwów (1893), a po nim przyszedł czas na Warszawę (1897). Karetki konne miały swoje nazwy, takie jak Konstanty, Cyklista, Wicher czy Janina. Pierwszy ratunkowy pojazd motorowy pojawił się w roku 1909 w Warszawie, a ufundował go członek zamieszkującej w Markach rodziny Briggsów. 

– Naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Pogotowie ratunkowe w dziewiętnastym wieku i przed wojną było instytucją umundurowaną, wyposażoną nawet we własne odznaki. Ciekawostką jest to, że stacja pogotowia ratunkowego w Warszawie, która wtedy nazywała się Towarzystwem Doraźnej Pomocy Lekarskiej, miała na budynku nazewnictwo w trzech językach. Świadczyło to o tym, że nasza stolica była wielokulturowa, a pomoc była udzielana wszystkim obywatelom Miasta Stołecznego Warszawy – mówi Michał Malisz. 


Posłuchaj

7:39
XIX-wieczne karetki – konne, ale świetnie wyposażone (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Czytaj też: 

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Gość: Michał Malisz (ratownik medyczny z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach i pasjonat historii ratownictwa)
Data emisji: 22.07.2024
Godzina emisji: 6.37

kc


Polecane