Prof. Michał Rusinek i "Nadbagaż", czyli felietony z podróży oraz opowieści o języku

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
  • Lubię to w naszych rodakach i rodaczkach, że nas grzeje język - przyznaje prof. Michał Rusinek.
  • Gość audycji "PrzySłowie" wydał niedawno książkę "Nadbagaż". To opowieści z podróży odbywanych przez autora, jak również felietony o języku.

Wydany na początku czerwca "Nadbagaż" to zbiór opowieści o podróżach autora do miejsc odległych i nieodległych. Michał Rusinek opowiada o swoich najciekawszych, najzabawniejszych i najbardziej zaskakujących wyjazdach i wspomnieniach, które z nich przywiózł. Całość jest przedstawiana z charakterystycznym dla autora humorem, ale nie brakuje też wzruszających motywów.

W rozmowie z Mateuszem Adamczykiem autor "Nadbagażu" wyjaśnia, że nigdy nie postrzegał siebie jako podróżnika. W pewnym momencie uświadomił sobie jednak, że regularnie wyjeżdża do różnych miejsc. Powody zawsze są dwa, pierwszy to wyjazdy służbowe. - Drugi powód chyba związany jest z moim PESEL-em. Należę do takiego pokolenia, które w dzieciństwie i wczesnej młodości nie miało jak podróżować. (...) Miałem straszliwy kompleks, że nie jeździmy nigdzie poza Polskę - opowiada prof. Michał Rusinek.

Czytaj także

Przyjrzeć się ludziom

Dawniej ukazywały się pamiętniki, które autorzy zapełniali wspomnieniami z wypraw. Współcześnie prędzej zetkniemy się ze zdjęciami czy nagraniami z podróży. Oczywiście wciąż można spotkać się z gawędziarzami, którzy dzielą się historiami i doświadczeniami z trasy. Tych, jak sam zaznacza, prof. Michał Rusinek ceni najbardziej. I przyznaje, że niektóre felietony jego autorstwa to historie poznane od przyjaciół lub właśnie gawędziarzy. - To nie jest tak, że tylko mnie przydarzają się anegdotyczne sytuacje. Wszystkim nam się zdarzają, albo mogą zdarzyć, jeżeli tylko otworzymy oczy i uszy i wyjmiemy nosy z przewodników - zachęca gość "PrzySłowia".

Czytaj także: Taki dynks, który służy do tentegowania. Michał Rusinek o pożyczonych słowach i wielu innych sprawach

Podróże - kontakt z językiem

Kilka felietonów prof. Michał Rusinek poświęcił w swojej książce kwestiom językowym. To między innymi opowieść o wymowach nazw dań - takich jak espresso, gnocchi czy bruschetta. Autor wyjaśnia również, że sposób wymowy danego słowa w innym języku może kompletnie zmienić jego znaczenie. Literaturoznawca przekonał się o tym na własnej skórze, o czym opowiada w "PrzySłowiu".

Jednocześnie ekspert zaznacza, że nie zawsze należy krytykować i poprawiać sposób mówienia u innych osób. Nic się w końcu nie stanie, gdy ktoś na przykład powie "gnioczi" zamiast "nioki". - Nikt nie ma prawa poprawiać, chyba że poprosi się o to. (...) O sile, wartości języka świadczy nie to, ile ludzi mówi doskonale w danym języku, ale ile akcentów w nim jest. Bogactwo języka angielskiego to jest także bogactwo tych różnorodnych akcentów w obrębie tego samego języka - zaznacza prof. Michał Rusinek.

- Teraz, po wybuchu wojny w Ukrainie, słyszymy język polski w wydaniu Ukraińców. I tu powinniśmy się zastanowić nad sobą: czy tych Ukraińców poprawiać. Oczywiście jeśli to błędy gramatyczne, to jest to inna rzecz. Ale jeśli stosują fonetykę wschodniosłowiańską, to psują polszczyznę czy odwrotnie - nie naprawiają jej - wyjaśnia literaturoznawca.


Posłuchaj

46:22
Prof. Michał Rusinek i "Nadbagaż" czyli felietony z podróży oraz opowieści o języku (PrzySłowie/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: PrzySłowie
Prowadzi: Mateusz Adamczyk
Data emisji: 27.06.2024
Godzina emisji: 12.07

kormp

Polecane