Irena Jun: przez poezję byłam przeprowadzana jak przez las, w którym ma się zdarzyć coś cudownego
2024-05-10, 19:05 | aktualizacja 2024-09-18, 12:09
Irena Jun jest uznawana za mistrzynię słowa i jedną z najlepszych odtwórczyń ról beckettowskich. Mając 88 lat, powróciła w monodramie "Stara kobieta wysiaduje" do Teatru Studio. Właśnie tam, w roku 1988, to dzieło Tadeusza Różewicza miało swoją premierę. Z aktorką rozmawiają Malwina Kiepiel i Magda Kuydowicz.
- Aktorka od dzieciństwa miała kontakt z poezją, którą chętnie recytowała jej matka. Być może był to wyraz jej niespełnionego marzenia bycia artystką sceniczną.
- Dla Ireny Jun praca z tekstem poetyckim bądź dramatycznym jest czymś niezwykłym i ważnym zarazem, dodającym mu, wzbogacającym dzięki interpretacji o dodatkowy wymiar, być może nawet zupełnie inny od tego, jak to sobie wyobrażał autor.
Irena Jun (ur. 1935) jest aktorką i reżyserką teatralną, filmową i telewizyjną. Krakowską PWST ukończyła w 1958 roku i w tym samym roku zadebiutowała na deskach teatralnych. Ma na koncie wiele ról teatralnych i filmowych, obecnie jest związana z warszawskim Teatru Studio, prowadzi również Teatr Poezji Ireny Jun. Współpracuje także z Teatrem Polskiego Radia, w którym wielokrotnie występowała.
Posłuchaj
Poezje przychodzą same
– Mama recytowała mi to, czego sama się uczyła i co stanowiło jej punkt zainteresowań, jakby nie zważając na to, że ja nie rozumiem tego, lub rozumiem to tylko trochę. Np. mama recytowała mi "Bema pamięci żałobny rapsod" Norwida i ja bałam się tego utworu, ale umiałam go na pamięć – wspomina Irena Jun. – Trudno mi powiedzieć, jak to się odbywa z innymi matkami i córkami, ale byłam przez poezję przeprowadzana jak przez przyjazny, cudowny las, w którym ma się zdarzyć coś niezwykłego – opowiada.
– Teraz poezji może już nie traktuję jak lasu, ale niesłychanie jest mi to potrzebne. Jestem jak gdyby w kontakcie z niektórymi poetami. Czytam poezję, recenzje, wiersze przychodzą do mnie same, jak gdyby wiedziały, że są pożądane (...). Poezja pozwala zrozumieć niezrozumiały świat – dodaje.
Drugi obieg tekstu
– Jestem dość wrażliwa na literaturę: potrzebuję napisanego i rozumiem je, w pewnym zakresie naturalnie. Mogłabym być zaliczona do ambasadorów języka polskiego, poetyckiego – deklaruje aktorka. – Sądzę, że obecność tekstu w rękach, umyśle, ustach aktora, w jego głosie, jego spojrzeniu, jego rozumieniu, jest czymś fantastycznym. Powstaje jakby drugi obieg tekstu, który jest wywołany obecnością w innym, drugim twórcy. Jeżeli oczywiście tak możemy nazwać aktora pracującego z tekstami – stwierdza.
Mono w Instytucie | Rozmowa z Ireną Jun/YouTube Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego
***
Tytuł audycji: W antrakcie
Prowadzą: Malwina Kiepiel, Magda Kuydowicz
Gość: Irena Jun (aktorka)
Data emisji: 10.05.2024
Godziny emisji: 18.39
pr/wmkor