Nie żyje Jacek Zieliński, znakomity muzyk, współtwórca zespołu Skaldowie
2024-05-07, 08:05 | aktualizacja 2024-05-07, 08:05
W poniedziałek zmarł Jacek Zieliński, znakomity skrzypek, trębacz, wokalista, kompozytor, współtwórca i wieloletni członek krakowskiej grupy Skaldowie. Miał 77 lat.
W wieku 77 lat zmarł polski muzyk Jacek Zieliński. Był kompozytorem, trębaczem, skrzypkiem oraz członkiem zespołu Skaldowie, a prywatnie – młodszym bratem Andrzeja Zielińskiego.
Grupa Skaldowie powstała w 1965 roku w Krakowie. Jej założycielami byli: Zygmunt Kaczmarski, Janusz Kaczmarski, Feliks Naglicki i Jerzy "Kuba" Fasiński, Andrzej Zieliński (kompozytor większości repertuaru) oraz Jacek Zieliński. Grali klasycznego rocka, rocka progresywnego, góralski folklor, rock'n'rolla, jazz, big-beat oraz muzykę pop.
Jacek Zieliński występował również jako solista, m.in. w 1967 roku na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdzie wykonał utwór "Dzień niepodobny do dnia". Do historii przeszedł jego duet z Łucją Prus w piosence "W żółtych płomieniach liści", która na VIII Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (1970) zdobyła nagrodę dziennikarzy.
Łucja Prus i Skaldowie "W żółtych płomieniach liści" - Opole 75/YouTube FestiwaloveOpole
Muzyk był wielokrotnie nagradzany za swoje osiągnięcia artystyczne. W 2006 roku otrzymał Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", a w 2014 roku Złoty Krzyż Zasługi za osiągnięcia artystyczne.
Piotr Metz: Skaldowie wystawali jak Mount Everest
- Wychowałem się na muzyce Skaldów w sposób szczególny, bo słyszałem ich śpiewających przez otwarte okno - przyznaje Piotr Metz. - Miałem wtedy osiem albo dziewięć lat. Bardzo często bawiłem się wokół Radia Kraków, gdzie Skaldowie odbywali próby latem. Mój ojciec pracował w tamtym budynku - opowiada dziennikarz.
Jak zaznacza redaktor, Skaldowie wyróżniali się na tle ówczesnego krajobrazu muzyki popularnej. - Wystawali jak Mount Everest ponad to, co było wokół. Oczywiście nie deprecjonując twórczości innych zespołów - podkreśla Piotr Metz. - Tak jak w przypadku wielkich, takich jak ABBA czy Beatlesi, piosenki to podstawa. Gdyby nie one, pewnie nie pamiętalibyśmy, że istniał taki zespół - dodaje w rozmowie z Robertem Grzędowskim.
- Myśl, która uparcie nie chce odejść ode mnie, jest taka, żeby pokazać wielkość tego repertuaru we współczesnym anturażu. Będę starał się zorganizować koncert, który pokaże hołd dla Jacka i dla Skaldów w sposób zupełnie inny - zapowiada dziennikarz.
Posłuchaj
***
PAP/pr/qch/wmkor