Kary i nagrody: czy to dobra metoda wychowawcza? Psycholodzy i pedagodzy tak nie uważają
2024-04-25, 16:04 | aktualizacja 2024-04-25, 19:04
Karanie fizyczne dzieci odeszło już do lamusa (przynajmniej teoretycznie), pojawiły się w to miejsce inne modele wychowania dzieci. Jednak wiadomo, że są sytuacje, w których dzieci powinny ponosić konsekwencje swoich działań. Jak sprawić, żeby tak było, jak je wychowywać?
- Według danych Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę z roku 2022 ponad połowa Polaków (51 proc.) w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie była przynajmniej raz świadkiem sytuacji, w której osoba dorosła krzyczała na dziecko bądź je obrażała.
- Rodzice powinni również dbać o swój komfort psychiczny: zestresowany opiekun dziecka jest mniej cierpliwy, reaguje bardziej gwałtownie.
Według psychologów kara obniża przede wszystkim poczucie własnej wartości dziecka, które uważa, że to ono jest złe, a nie jego zachowanie. Popularne systemy kar i nagród można określić jako metody "instant" – dają szybki, lecz krótkotrwały efekt.
Konsekwencje naturalne
W życiu codziennym wszyscy ponosimy konsekwencje swoich działań. Podobnie jest z dziećmi: można powiedzieć, że są konsekwencje naturalne i logiczne. Jeśli dziecko doświadcza konsekwencji naturalnych, to one są wynikiem tego, co zrobiło. – Np. jeśli zepsuje zabawkę, nikt odgórnie nie musi nakładać kary, bo konsekwencją naturalną będzie, że zabawka nie będzie już miała pierwotnego zastosowania. Być może nawet nie będzie do użytku – tłumaczy specjalistka ds. szkolenia nauczycieli Karolina Pol. I podaje także przykład społeczny: – Jeśli dziecko będzie niemiłe dla swojego rówieśnika, życie szybko dowiedzie, że ów rówieśnik nie będzie chciał więcej się z nim bawić. To właśnie jest konsekwencja naturalna.
Konsekwencje logiczne
Czym innym są konsekwencje logiczne, bardzo często stawiane na równi z karami. – W naszym społeczeństwie wykształcił się schemat narzucania woli osoby dorosłej, który stawia znak równości pomiędzy konsekwencją logiczną a karą: z góry narzuca się konsekwencję, która będzie miała na celu – tak mówią o tym dorośli – danie dziecku do zrozumienia, że popełniło błąd – wyjaśnia rozmówczyni Justyny Grabarz. Od razu też pyta: – Czy my na naszych błędach nie uczymy się?
Przeczytaj także
- Kłótnie nastolatków z rodzicami i bunt są tak stare jak ludzkość. I nie ma w nich nic złego
- Duże dzieci. Dlaczego Polacy tak późno opuszczają rodzinne gniazdo?
- Rodzic swoich rodziców, czyli dziecko sparentyfikowane
- Czy karcenie dziecka klapsem jest dopuszczalne?
Nakręcanie spirali złości
Sytuacja, nazwijmy ją kryzysową, może doprowadzić do uruchomienia i nakręcenia spirali złości. Z jednej strony rodzic jest wzburzony, gdyż doświadcza trudnego zachowania się dziecka. Z kolei kiedy dziecko widzi, że dorosły się złości, widzi jego zmiany mimiczne, słyszy napięcie w głosie, uruchamiają się w nim reakcje pierwotne "mózgu reaktywnego". Dziecko również się złości, reaguje emocjami, które także dla niego są trudne. I może dojść do nieprzyjemnej eskalacji…
Posłuchaj
Rodzicu, zadbaj o siebie
Nie każdy rodzic znajduje w sobie odpowiednie pokłady cierpliwości, każdy też ma prawo mieć gorszy dzień, być zmęczony. Co więc robić, aby być dobrym, świadomym rodzicem? – Dla nas, dla osób dorosłych, priorytetem są oczywiście nasze dzieci. Ale apeluję do państwa, abyśmy nie zapominali o sobie. Dla naszego zdrowia psychicznego naprawdę warto położyć nacisk na wygospodarowanie nawet kilkunastu minut dla siebie – radzi Trójkowa gościni. – Sama jestem matka trójki dzieci, wiem, że to jest trudne, ale to jest naprawdę potrzebne również dla naszego zdrowia psychicznego i równowagi – zapewnia.
***
Tytuł audycji: Dobrego dnia!
Prowadzi: Justyna Grabarz
Gościni: Karolina Pol (mama trójki dzieci, specjalistka ds. szkolenia nauczycieli)
Data emisji: 25.04.2024
Godzina emisji: 10.16
pr/mpkor