Prąd z nieba. Europejska Agencja Kosmiczna chce budować orbitalne elektrownie słoneczne
2024-04-23, 11:04 | aktualizacja 2024-04-23, 11:04
W ramach nowej inicjatywy SOLARIS Europejska Agencja Kosmiczna wspiera badania nad technologią przesyłania energii z orbity na Ziemię. W przedsięwzięciu mają uczestniczyć przedsiębiorstwa, dostawcy energii i decydenci. Na czym polega projekt?
- Jak przypominają specjaliści z ESA, ze względu na zmiany klimatyczne Europa dąży do osiągnięcia neutralności węglowej w 2050 roku.
- Plany zakładają znalezienie nowych źródeł energii w ciągu najbliższych 25 lat.
- Odnawialne źródła, takie jak farmy wiatrowe i słoneczne, generują wiele wyzwań, w tym niestabilne dostawy prądu zależne m.in. od warunków pogodowych.
- Do roku 2050 zapotrzebowanie na energię w rozwijających się krajach ma znacząco wzrosnąć. W połączeniu z intensywnymi zmianami klimatycznymi oznacza to pilną potrzebę posiadania odnawialnych i niezawodnych źródeł energii, które można przy tym wykorzystywać w różnej skali – mówi doktor Sanjay Vijendran, kierujący w ESA programem SOLARIS.
Program SOLARIS
W ramach programu SOLARIS ESA promuje ideę, według której umieszczone na orbicie elektrownie mają chwytać energię słoneczną i z pomocą fal radiowych przesyłać ją do specjalnych, podłączonych do sieci odbiorników na Ziemi.
- Stojąca za tym fizyka jest już stosowana w telekomunikacji – satelity przesyłają małe dawki energii, w formie fal radiowych z orbity, do naziemnych stacji odbiorczych – podkreśla doktor Vijendran. - Różnica między komunikacją i słonecznymi elektrowniami w kosmosie jest taka, że trzeba przesłać dużo więcej energii. To stwarza wiele technologicznych wyzwań – dodaje.
SOLARIS: Preparing for space-based solar power/ European Space Agency, ESA
Energia wprost z kosmosu
Same ogniwa działające na orbicie rozciągałyby się przy tym na setki metrów, a nawet na kilometry. Wymagałyby nie tylko złożenia w przestrzeni, ale także dalszego ich utrzymania czy ochrony przed meteorytami. - Rzecz jednak w tym, że w przestrzeni nie ma chmur i innych zjawisk atmosferycznych, które utrudniają drogę słonecznym promieniom, a przy tym urządzenia tego typu można relatywnie łatwo dostosować pod względem skali do potrzeb - wyjaśniają eksperci.
- Rekordowa czarna dziura na Drodze Mlecznej. Jest 33 razy cięższa od Słońca
- Badania Marsa. NASA szuka innych sposobów sprowadzania próbek
- Sławosz Uznański poleci w kosmos. Misja jest już blisko
Ruszyły prace nad budową systemu
Jak informuje ESA, w ubiegłym roku firmy opracowały wstępny plan systemu tego typu, który z pomocą fal radiowych przesyłałby energię 24 godziny na dobę. Analizowane jest też inne, prostsze podejście. Miałyby być w nim wykorzystane duże, umieszczone na orbicie lustra, które dodatkowo oświetlałyby elektrownie słoneczne na Ziemi, zwiększając produkcję prądu.
Ze względu na większą prostotę taki system mógłby zostać zbudowany szybciej. ESA zaprosiła już brytyjskie firmy do prac nad automatami, które pomogłyby w budowie i utrzymaniu kosmicznych słonecznych elektrowni. Zamierza też rozpocząć współpracę z ośrodkami naukowymi.
Earth.
— European Space Agency (@esa) April 22, 2024
Our home. Seen from space.#EarthDay2024 #PaleBlueDot pic.twitter.com/lSxW9bvViD
W trosce o klimat
- Zagrożenie klimatycznym kryzysem wymaga wspólnej pracy w celu znalezienia nowych technologii, które pozwolą nam uzyskać neutralność węglową. Jeśli uda się je wprowadzić, kosmiczne elektrownie słoneczne mogłyby odegrać ważną rolę w poradzeniu sobie z wyzwaniami energetycznymi już od lat trzydziestych – mówi doktor Vijendran.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autor materiału: Michał Strzałkowski
Data emisji: 23.04.2024
Godziny emisji: 8.41
IAR/zch/wmkor