Niezapomniany smak świeżego chleba z dzieciństwa. Reportaż "Zakwas szczęśliwy" Jakuba Tarki
2024-04-16, 19:04 | aktualizacja 2024-04-16, 21:04
Wśród wspomnień z dzieciństwa wiele osób wymienia zapach i smak chleba. Niegdyś Polska słynęła z dobrego pieczywa i małych lokalnych piekarni, do których można było trafić po zapachu. Niestety, przez ostatnie dziesięciolecia pracę wprawnych rąk zastąpiły maszyny, a mistrzów piekarnictwa – wielcy sieciowi producenci chleba. Lokalne piekarnie, by sprostać konkurencji i przetrwać, też mocno obniżyły standardy i jakość.
Po latach coś się jednak zmienia. W dużych miastach zaczynają powstawać piekarnie rzemieślnicze. Klienci – coraz bardziej świadomi tego, że dobre pożywienie to lepsze zdrowie – poszukują chleba na zakwasie, z wysokiej jakości mąki, z zapomnianych odmian zboża. Mają wymagania, ale też rozumieją, że dobry chleb musi kosztować więcej.
Gosia i Krzysiek po życiowych zawirowaniach przeprowadzili się z Warszawy do oddalonego od niej o 90 km Wyszkowa. Z dwójką dzieci, babcią i psem to spore wyzwanie. Mieli duże wątpliwości, czy mała społeczność zaakceptuje pomysł na piekarnię rzemieślniczą, czy przetrwają na niełatwym rynku. Otwarcie lokalu zajęło im 10 miesięcy; spędzili je m.in. na wysyłaniu pism do urzędów.
- Jesteśmy u nas pierwszym pokoleniem rodzinnym, które ma własną firmę, więc nikt nam nie pomoże. Wszyscy zawsze pracowali albo głową, albo na etacie. Jesteśmy również pierwszymi, którzy postanowili żyć z tego, co zrobią rękami w obcym miejscu. Jesteśmy pierwszymi, którzy zdecydowali się na wyjazd z Warszawy; nasi przodkowie raczej do niej jechali - opowiada Gosia. - Najpierw nie do końca byłem przekonany do tego pomysłu. Nieraz się śmiejemy, że później byłem większym entuzjastą niż Gośka - dodaje Krzysiek.
Najczęściej czytane:
- Prokuratorskie śledztwo ws. radiopasji dzieciaków z podwórka. Nagradzany reportaż sprzed ćwierć wieku
- Reportaże niewyemitowane. Audiodokument – premiera nowego cyklu w ramach "Klubu Trójki"
Chleb przywołuje wspomnienia
Okazuje się, że zapach chleba w centrum miasteczka działa jak magnes, a smak chleba, który dojrzewa 24 godziny, przekonuje do siebie najbardziej nieufnych…
- Chleb jest kojarzony z poczuciem bezpieczeństwa, komfortem, śniadaniem i domem. Jego siła w naszej kulturze i wspomnieniu jest gigantyczna. Przychodzą do nas osoby, jedzą rogalika z makiem i zaczynają opowiadać o tym, że jak go ugryźli, to przenieśli się do dzieciństwa w Kamieńczyku - opowiada Gosia. - To są takie rzeczy, których nam brakuje: po pierwsze człowieka, czyli że istnieje jakiś piekarz. (...) To jest po prostu nawrót do rzemieślinictwa - opowiada bohaterka reportażu.
Praca w wyszkowskiej piekarni rzemieślniczej rozpoczyna się zazwyczaj ok. godz. 2.30. Wtedy, od wtorku do soboty, Krzysiek przyjeżdża włączyć piec. Jak sam mówi, to serce lokalu, więc to ważna sprawa. Tylko w niedziele z kolei nie ma dłoniach śladów mąki. - Gdzieś zawsze ta mąka zostanie na palcu, przy paznokciu. Nie mogę ukryć mojego zawodu - śmieje się piekarz. - Najbardziej cieszę się, że tworzymy miejsce, które daje radość mi i innym ludziom. To chyba taka istota tego, co cenię w mojej pracy - przyznaje.
Posłuchaj
***
Tytuł reportażu: Zawód na czasie
Autor reportażu: Jakub Tarka
Data emisji: 16.04.2024
Godzina emisji: 18.38
qch