Jak rozmawiać o rzeczach, które dzielą nasze społeczeństwo? Jaki język dominuje w przestrzeni publicznej?
2024-04-03, 11:04 | aktualizacja 2024-04-22, 10:04
Co nas łączy, a co dzieli? Czy istnieją słowa wspólne, ponad podziałami? O języku, jakiego używamy, w "Klubie Trójki" opowiedzieli Olga Kozierowska, działaczka i ekspertka od komunikacji, oraz Mateusz Adamczyk, popularyzator wiedzy o polszczyźnie, specjalista od języka.
- Jaki jest dzisiaj kształt debaty publicznej w Polsce? Czy w dużej mierze kształtują ją emocje?
- Definicje związane z mową i językiem używanym w przestrzeni publicznej zazwyczaj odwołują się do idealnej rzeczywistości, która przecież nie istnieje. Na tę nieidealną rzeczywistość składa się m.in. brutalizacja języka politycznego oraz rodzaj publicznego przyzwolenia.
- O języku, jakiego używamy, w "Klubie Trójki" opowiedzieli Olga Kozierowska, działaczka i ekspertka od komunikacji, oraz Mateusz Adamczyk, popularyzator wiedzy o polszczyźnie, specjalista od języka.
- Myślę, że słowem, które opisuje nasz język, którego używamy w przestrzeni publicznej, nadal byłoby określenie "polaryzacja" - przyznała w audycji "Klub Trójki" Olga Kozierowska, działaczka i ekspertka od komunikacji. - Gdybym miała jakoś obliczyć jej natężenie, to w skali od 0 do 10 dałabym jej 7 - dodała.
Co wpływa na kształtowanie się języka?
- Moim zdaniem duży wpływa na to, jak się do siebie odzywamy, mają media. Wpływ ma również to, czego słuchamy, oraz sposób, w jaki wypowiadają się ludzie, których uznajemy za autorytet lub ci z nadanym efektem aureoli. To właśnie oni uczą nas narracji. Jeśli nie jest nią dyskusja, a ocena i niekulturalny atak, to jako społeczeństwo dostajemy pewnego rodzaju przyzwolenie i myślimy, że nam wiele rzeczy też wolno. Z tego powodu wyrażamy się w sposób dzielący - wyjaśnila Olga Kozierowska.
Czytaj także:
- Niestraszne jej "dżdżownica" ani "gżegżółka". Qra – pierwsza sztuczna inteligencja, która dobrze zna język polski
- "Ostatnio", "robić kurę", "wziąść". Dawne błędy językowe, niektóre wciąż aktualne
- Od "miłości" po "żółć". Które polskie słowa są… najbardziej polskie?
Język potoczny - czy zawsze nam służy?
- Powiedziałabym, że język debaty publicznej stał się bardziej potoczny. To niesie za sobą swoiste piękno, ale też pewne zagrożenie. Potoczność to język, który teoretycznie jest dostępny każdemu i każdej z nas. Jeśli przenieśmy go na forum debaty publicznej, wydaje nam się, że teraz już nic, tylko się ze sobą dogadać. Potocyzacja niesie za sobą jednak duży pokład emocjonalny, który burzy dystans, potrzebny nam do tego, by się sobie wzajemnie przyjrzeć i zdecydować, jak mamy się w kontakcie z człowiekiem zachowywać - podkreślił Mateusz Adamczyk, popularyzator wiedzy o polszczyźnie, specjalista od języka. - Potoczność wiele ułatwia, ale zaburza też granice tego, co mamy przyjęte w naszej kulturze, powodując tym samym, że nie potrafimy się odnaleźć, a to polaryzuje nas jako społeczeństwo - podsumował.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Michał Nogaś
Goście: Olga Kozierowska (działaczka i ekspertka od komunikacji); Mateusz Adamczyk (popularyzator wiedzy o polszczyźnie, specjalista od języka)
Data emisji: 2.04.2024
Godzina emisji: 20.05
zch/wmkor