Czy stare bloki wciąż dobrze nam służą? Reportaż "Życie w wielkiej płycie" [POSŁUCHAJ]
2023-09-20, 10:09 | aktualizacja 2023-09-20, 11:09
– Na początku wyłączali prąd, gaz, wodę, różne brudne rzeczy leciały z tych kranów – wspomina jeden z mieszkańców bloku z wielkiej płyty. Dziś tego typu budynki mają o wiele wyższy standard, a mieszkańcy starych osiedli chwalą sobie ich zalety.
- Koncepcja budowania bloków z prefabrykatów sięga początków XX wieku i jest następstwem rewolucji przemysłowej.
- Złota era wielkiej płyty przypadła w Polsce na lata 70., gdy powstawało najwięcej tego typu budynków mieszkalnych.
- Dawne bloki z wielkiej płyty miały wiele niedoróbek: nieszczelne ściany i okna, zatykające się rury kanalizacyjne itp. Dziś większość tych budynków została zmodernizowana i nadal służą mieszkańcom.
Wielka płyta była bardzo rozpowszechniona w polskim budownictwie mieszkaniowym od lat 60. do początku lat 90. Jej złota era przypadła na lata 70., gdy budowano dużo nowych, gęsto zaludnionych osiedli. Ale wielka płyta ma o wiele dłuższą historię. – Tego typu budownictwo było wynikiem pewnego procesu, który zaczął się o wiele wcześniej, na początku XX wieku, jeszcze przed I wojną światową – mówi historyk architektury Anna Cymer.
– Ta wielka płyta, czyli proces prefabrykacji elementów budownictwa mieszkaniowego, jest po prostu wynikiem ewolucji XX-wiecznej koncepcji architektury mieszkaniowej. Ona nie powstała, żeby krzywdzić ludzi czy żeby ich pozamykać w tych wielkich blokach i małych mieszkaniach, tylko była następstwem pewnych decyzji, które zapadły dużo wcześniej i które były niezbędne w całej Europie rozwijającej się po rewolucji przemysłowej – dodaje bohaterka reportażu.
Anna Cymer przypomina, że pierwszy budynek zbudowany z prefabrykatów w Polsce powstał już w latach 50. w Nowej Hucie w Krakowie, a sama technologia wielkiej płyty zawitała do nas pod koniec lat 60.
Łatwa budowa i niedoróbki
Montaż budynków z gotowych prefabrykatów przebiegał w stosunkowo szybkim tempie. Jednak przed oddaniem mieszkań do użytku następowała nieco wolniejsza faza prac wykończeniowych, dodatkowo spowolnionych przez nieterminowe dostawy potrzebnych materiałów. Było też wiele niedoróbek i usterek.
– Na początku wyłączali prąd, gaz, wodę, różne brudne rzeczy leciały z tych kranów, psuły się rury. Dla mnie to było niebywałym wręcz szokiem, gdy się okazało, że spływ kanalizacyjny zatyka się i wybija. Kiedy przyjechała ekipa i to naprawiła, okazało się, że tam do środka były wrzucone butelki – opowiada jeden z mieszkańców bloku z czasów PRL-u.
Dziś bloki z wielkiej płyty cieszą się dużo lepszą opinią. Większość z nich została zmodernizowana i dostosowana do współczesnych wymogów. Dodatkową ich zaletą jest sąsiedztwo terenów zielonych, których często brakuje mieszkańcom nowoczesnych osiedli.
Posłuchaj
Posłuchaj też:
- Alpejskie standardy i swojskie klimaty w reportażu "Murowaniec"
- Jak u Pana Boga za piecem. Reportaż "To MY"
***
Tytuł reportażu: "Życie w wielkiej płycie"
Autor reportażu: Joanna Bogusławska
Data emisji: 19.09.2023
Godzina emisji: 22.15
kc