Daft Punk u szczytu formy. 10 lat albumu "Random Access Memories"
2023-05-17, 11:05 | aktualizacja 2023-05-17, 13:05
Mija równo dziesięć lat od premiery "Random Access Memories" – czwartego, i jak się okazało ostatniego, studyjnego albumu Daft Punk. Wydana z tej okazji jubileuszowa reedycja płyty zawiera kilka smacznych kąsków dla fanów tego kultowego francuskiego duetu.
Daft Punk założyli w 1993 roku w Paryżu Thomas Bangalter i Guy-Manuel de Homem-Christo. Mimo że skrzętnie skrywali swoje twarze – występując na scenie w futurystycznych hełmach – stali się idolami milionów fanów muzyki elektronicznej, nie tylko w swojej rodzinnej Francji. Ich pierwsze trzy albumy: "Homework" (1997), "Discovery" (2001) i "Human After All" (2005) odniosły sukces na listach bestsellerów w wielu krajach. Zbladł on jednak przy szaleństwie, jaki wywołała wydana 17 maja 2013 roku, czwarta płyta "Random Access Memories".
Szczęśliwy strzał Pharrella
Aby nagrać swe epokowe dzieło, Paryżanie udali się za ocean. Sesje nagraniowe odbywały się między 2008 a 2012 rokiem w studiach w Los Angeles i Nowym Jorku. W kontraście do minimalistycznej produkcji płyty "Human After All", tym razem muzycy postawili na rozmach, zapraszając do współpracy pokaźne grono artystów, wśród których znajdowali się zarówno studyjni rzemieślnicy, jak i gwiazdy z czołówek list przebojów.
Do tej ostatniej grupy należał Pharrell Williams, wokalista i producent stojący za projektami The Neptunes i N.E.R.D., mający na koncie współpracę m.in. z Madonną, Shakirą i Jayem-Z. Głos Pharrella słyszymy w dwóch utworach: "Get Lucky" i "Lose Yourself to Dance". Oba zostały wydane na singlach, a pierwszy z nich stał się nie tylko komercyjną lokomotywą dla całego albumu, ale też największym hitem w dorobku Daft Punk.
W hołdzie dla guru elektroniki
Nagrywając "Random Access Memories" francuscy artyści nie zapomnieli o swoich mistrzach. Jeden z nich został uhonorowany szczególnie. Mowa o włoskim kompozytorze i producencie, który stał się bohaterem kompozycji "Giorgio by Moroder". W trwający dziewięć minut instrumentalny utwór wplecione są fragmenty monologu głównego bohatera, który opowiada o tym, jak z nastolatka marzącego o karierze muzyka stał się jednym z najbardziej szanowanych producentów na świecie.
Łabędzi śpiew
Multiplatynowy, obsypany nagrodami Grammy album "Random Access Memories" uczynił z duetu Daft Punk gwiazdę światowego formatu. Muzykom nie pozostawało więc nic innego, jak iść za ciosem i odcinać kupony od sławy zdobytej po dwudziestu latach ciężkiej pracy w studiach nagrań, na festiwalowych scenach i klubowych parkietach.
Bangalter i de Homem-Christo poszli inną drogą. Pomogli w wyprodukowaniu utworów m.in. takim gwiazdom jak Kanye West czy The Weeknd, sami jednak nie wydali już ani jednego longplaya pod szyldem Daft Punk. W lutym 2021 roku opublikowali nagranie "Epilogue", ogłaszając tym samym zakończenie działalności duetu.
Wspomnienia wciąż żywe
W okrągłą rocznicę premiery "Random Access Memories" możemy sięgnąć ponownie do nagrań sprzed dekady, ale nie tylko. 12 maja ukazała się bowiem jubileuszowa reedycja albumu, z dołączonym dodatkowym krążkiem, zawierającym ponad pół godziny niepublikowanej wcześniej muzyki.
Z tych "odpadów" udało się nawet wykroić kilka singli. Pierwszy z nich ukazał się już w marcu i nosił tytuł "The Writing of Fragments of Time". Ostatni, wydany 12 maja "Infinity Repeating (2013 Demo)", został nagrany z gościnnym udziałem Juliana Casablancasa z The Strokes oraz grupy The Voidz. Jak przystało na rok 2023, album jest dostępny również w wersji z dźwiękiem przestrzennym, wykorzystującym technologię Dolby Atmos.
źródło materiałów wideo: YouTube / Daft Punk
Czytaj też:
- Thomas Bangalter zapowiedział solowy album
- Praca domowa na piątkę. 25 lat albumu "Homework" Daft Punk
kc