Reklama

reklama

"Fabelmanowie" Stevena Spielberga: hołd dla kina i portret artysty z czasów młodości

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Fabelmanowie" Stevena Spielberga: hołd dla kina i portret artysty z czasów młodości
"Fabelmanowie", reż. Steven SpielbergFoto: mat. prasowe

Na ekrany polskich kin wszedł najnowszy film Stevena Spielberga "Fabelmanowie". To na poły autobiograficzna opowieść odwołująca się w pewnej części do dzieciństwa i młodości reżysera oraz rodzącej się w tym czasie jego wielkiej fascynacji kinem. Nie jest to jednak wyłącznie film o miłości do dziesiątej muzy, a również historia odkrywania swoich pasji.

Najnowsza produkcja Spielberga skupia się na początkującym filmowcu, Sammym Fabelmanie. Opowiada on historię swojej rodziny, pewnego sekretu oraz początków swojej fascynacji kinem. A wszystko zaczęło się w momencie, kiedy rodzice w 1952 roku zabrali go do kina na film "Największe widowisko świata" Cecile’a B. DeMille’a. Ojciec inżynier tłumaczył mu, że film to projektor, światło taśma i 24 obrazki na sekundę, które tworzą złudzenie ruchu. Mama artystka mówiła o emocjach, czymś w rodzaju snu na jawie.

Seans okazał się dla Sammy’ego wielkim, niezwykłym przeżyciem, zmieniającym właściwie wszystko. To wtedy niespełna 10-letni chłopiec zafascynował się filmem i uległ urokowi ruchomych obrazów.

Najczęściej czytane:

Historia po części autobiograficzna

W "Fabelmanach" Steven Spielberg umieścił wybrane wątki ze swojego życia. Jak jednak podkreśla Małgorzata Matuszewska, przedstawicielka dystrybutora filmu, nie jest to po prostu autobiografia Spielberga. – To jest film z elementami autobiografii, na tym najbardziej zależało Spielbergowi – zaznacza rozmówczyni Ryszarda Jaźwińskiego.

Gość audycji "Trójkowo, filmowo" dodaje, że ukazane w filmie początki przygody z kinem mogą być również lekcję dla rodziców. – To jest niezwykle ważne moim zdaniem, jako rodzica, jeśli chodzi o wychowywanie dzieci. Jak to się mówi: czym skorupka nasiąknie za młodu nasiąknie – mówi Małgorzata Matuszewska.

Fabelmanowie - The Fabelmans |Trailer/YouTube Monolith Films

Podsumowanie twórczości

Ze względu na wątki autobiograficzne, które Spielberg zamieścił w swoim najnowszym filmie, "Fabelmanów" można odbierać jako podsumowanie dotychczasowej twórczości reżysera. – Myślę też, że jest to pewne pogodzenie się z tymi emocjami, których doświadczył w rodzinie – mówi Małgorzata Matuszewska.

- Spielberg mówił w wywiadach, że zależało mu na uniwersalnym wydźwięku filmu. Żeby to była opowieść o dorastaniu, odkrywaniu świata, pasji i o rodzinie. To przepiękny film, w którym są wyraziste trzy główne postacie i osoby obok. Ale tak naprawdę to wszystko, co się dzieje w rodzinie jest tak pięknie rozpisane i zagrane, że ten film gwarantuje to, co daje kino Spielberga: i rozrywkę, i wzruszenie, i prawdziwe emocje – ocenia gość Radiowej Trójki.

Ponadto w programie

  • spotkanie z Andrzejem Jobczykiem, reżyserem filmów animowanych (jego film "Airborne" był na tegorocznej "długiej liście oscarowej" w kategorii najlepszy krótki film animowany)
  • noworoczne premiery filmowe - zapowiedzi
  • filmy w produkcji, polskie premiery 2023 roku - zapowiedzi
  • aktualności filmowe

 

Posłuchaj

1:35:23
"Fabelmanowie" Stevena Spielberga: hołd dla kina i portret artysty z czasów młodości (Trójkowo, Filmowo)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Trójkowo, filmowo
Prowadzi: Ryszard Jaźwiński
Data emisji: 30.12.2022
Godzina emisji: 13.09

qch

Polecane