Bombka choinkowa – przełomowy wynalazek ubogiego hutnika

W 1840 roku pracownik niemieckiej huty szkła Hans Greiner wydmuchał pierwszą szklaną bombkę. Ponoć zrobił to dlatego, że nie stać go było na zakup lukrowanych jabłuszek, słodyczy, czy innych ozdób, którymi wówczas dekorowano choinki. Do dziś największą popularnością cieszą się bombki czerwone i okrągłe, a więc przypominające dojrzałe jabłka.

Do Polski bombki dotarły w drugiej połowie XIX wieku, jednak szerszą popularność zyskały dopiero po II wojnie światowej. Wtedy w naszym kraju zbudowano pierwsze fabryki produkujące tego typu ozdoby. Dziś najwięcej powstaje ich w Częstochowie i Złotoryi.

Bombki z formy i "z powietrza"

Proces produkcji bombki rozpoczyna się od wydmuchania odpowiedniego kształtu. – Bombkę okrągłą dmuchamy bezpośrednio z ust, bez żadnej formy. Natomiast te wszystkie zajączki, wachlarze itd. wdmuchujemy w formę aluminiową – tłumaczyła w Trójce Lucyna Gozdek, dyrektor artystyczna z fabryki GMC. Kolejny etapem jest pokrycie azotanem srebra, po którym bombka nabiera blasku. Na tak przygotowany grunt nakłada się dekoracje, a ostatnim etapem jest odcięcie końcówki i założenie zaczepu, na którym bombka zostanie zawieszona na choince.  

Szkło, z którego formowane są bombki, ma temperaturę ok. 1100 stopni Celsjusza i konsystencję gęstego miodu. Po wydmuchaniu odpowiedniego kształtu, produkt hartuje się w temperaturze 550 stopni. Co ważne, przy dmuchaniu bombek nie trzeba mieć potężnych płuc, wystarczy jedynie odpowiednie wyczucie.

Posłuchaj

3:13

Historia bombek choinkowych (Trójka przed południem)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Czytaj też: 

• Choinka. Nie trzeba kupować, można wypożyczyć
• Co zrobić z choinką po świętach? Można oddać ją do przytuliska i odebrać za rok

***

Tytuł audycji: Trójkowy punkt techniczny
Prowadzi: Paweł Turski
Data emisji: 19.12.2022
Godzina emisji: 11.22

kc