Firebreathing teoretycznie jest prosty. Jednak każdy musi nauczyć się tego sam

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Firebreathing  teoretycznie jest prosty. Jednak każdy musi nauczyć się tego sam
FirebreathingFoto: Shutterstock/Nikolay_Voronin

Tym razem w audycji "Trzy gramy Redbada" prowadzący skonfrontuje się ze sztuką ulicy i to takim jej rodzajem, który, na pierwszy rzut oka, jest dość niebezpieczny. Chodzi o Fire Breathing Show, czyli pokazy plucia ogniem. Po świecie tej niezwykle widowiskowej, ale mimo wszystko wymagającej ostrożności, rozrywki, oprowadzi nas Marcin "Ex" Styczyński, znany w całej Polsce firebreather.

 Najpierw hobby, później zawód

– Zaczęło się od hobby: nauczyłem się żonglować kiedy miałem 13-14 lat. Potem, dużo podróżując po Europie autostopem, żonglując na ulicy mogłem trochę zarobić. I tak to się rozkręcało: żonglowałem 2-3 godziny – mówi gość Redbada. – Potem zacząłem poszerzać repertuar i robić inne rzeczy. Obecnie mam profesjonalny, 45-minutowy spektakl uliczny poświęcony pluciu ogniem – opowiada.

– Jest w nim dużo gadania, więc mam podłączony mikroport. Samego ognia jest w tym występie niedużo, bo ok. siedmiu minut: plucie ogniem, połykanie ognia, kręcenie linami całopalnymi. Są też inne elementy: komediowe, żonglerskie, baloniki do modelowania zwierząt – wylicza.

Ogień nie jest problemem

– W momencie, kiedy się tego uczyłem, nie było jeszcze internetu i filmików i poradników, jak to się robi. Uczyliśmy się więc metodą prób i błędów. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, na wypadek, gdyby komuś coś się stało, mam polisę OC ważną na cały świat z wyłączeniem Stanów Zjednoczonych. Na szczęście jeszcze nigdy nie musiałem z niego korzystać – cieszy się Marcin "Ex" Styczyński.

Jeśli chodzi o moje bezpieczeństwo to mam na sobie specjalny strój z nomeksu. Wygląda normalnie, jest super cienki, ale bardzo ognioodporny. Tym materiałem mają podszyte swoje stroje strażacy i kierowcy Formuły 1. Ja ten kostium w czasie występu podpalam i nic mi się nie dzieje, więc bardzo go polecam – mówi z uśmiechem. – Natomiast jeśli chodzi o plucie ogniem, to sprawa jest trudniejsza: używam oleju parafinowego, a to nie jest najbezpieczniejsza substancja na świecie. Ogień sam w sobie nie jest problemem, ale jeśli połkniemy coś takiego, to może być tragedia. Jeśli dostanie się do płuc, czeka nas dość długa wizyta w szpitalu – ostrzega.


Posłuchaj

50:26
Firebreathing, czyli ogniste występy (Trzy gramy Redbada/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Trzy gramy Redbada
Prowadzi: Redbad Klynstra-Komarnicki
Gość: Marcin "Ex" Styczyński (firebreather, znany specjalista plucia ogniem)
Data emisji: 4.12.2022
Godzina emisji: 12.04

pr

Polecane